13:05

Anna B. Kann - Powrót do Barcelony

Powrót do Barcelony to druga część przygód Ewy, która ucieka od problemów małżeńskich do słonecznej Hiszpanii i znajduje ukojenie w tańcu flamenco oraz ramionach młodego, przystojnego instruktora.
Akcja utworu opowiadana jest z perspektywy kilku osób, dzięki temu możemy poznać różne punkty widzenia oraz poznać pobudki jakimi kierują się poszczególne osoby podejmując takie, a nie inne decyzje. Książka porusza przede wszystkim kwestie miłości i zdrady. Ciekawym zabiegiem jest zestawienie przemyśleń kobiety i mężczyzny na ten temat i ukazanie jak punkt widzenia zależny jest od płci i kraju pochodzenia.

Poznajemy dwie siostry - Ewę i Marię. Obie borykają się z problemami miłosnymi, jedna właśnie poznała interesującego mężczyznę, druga przeżyła zawód miłosny i stanęła przez trudnym wyborem, który zaważy na jej dalszym życiu. Ewa ma tendencję do impulsywnego działania i uciekania przed problemami oraz ludźmi, którzy ją krzywdzą bez wyjaśnień i prób rozwiązania konfliktu. Tym razem pod wpływem nagłych emocji z Barcelony udaje się do Lizbony by tam, w samotności, przemyśleć swoje życie, ochłonąć i zdecydować czego tak naprawdę chce. W momencie gdy wszystko staje się jasne, przewrotny los sprawia, że jej plany legły w gruzach, a świat znów przewrócił się do góry nogami.

Wraz z Ewą odkrywamy uroki Lizbony oraz Barcelony, poznajemy tajniki tanga, flamenco oraz fado. Powrót do Barcelony jest klimatyczną powieścią, która ukazuje Hiszpanię w niezwykle korzystnym świetne jako kraj tętniący muzyką, tańcem oraz zapierającym dech w piersi pięknem. W tak niezwykłej scenerii rozgrywa się dramat życiowy bohaterki, której życie nigdy nie rozpieszczało. Ewa nie miała szczęścia do mężczyzn i całe życie podejmowała błędne decyzje, które ją unieszczęśliwiały, a według tezy przewijającej się w utworze nie da się nikogo uszczęśliwić jeżeli samemu nie jest się szczęśliwym. W momencie gdy Ewa uświadamia sobie tą prawdę postanawia wziąć życie w swoje ręce, przestać przejmować się opinią innych i żyć według własnego planu, a nie utartych schematów, pod dyktando i tego co wypada lub nie.

Według autorki książki kobiece są pełne przemyśleń i wskazówek, które skłaniają do refleksji, uczą reakcji na emocje oraz zachowań. Pokazując sytuacje z życia codziennego, realne problemy, można zastanowić się jak samemu zachowałoby się w danej chwili, jaką decyzję by się podjęło. Logiczniej myśli się na zimno, gdy nie działa się pod wpływem emocji, dlatego warto jest mieć wzór postępowania i przemyślenia na każdy temat, bo być może kiedyś taka sytuacja dosięgnie właśnie nas. Literatura kobieca to pewny utarty wzór postępowania, schemat, który pokazuje które zachowania są dobre, a które złe i prowadzące do zguby.
Z poglądem autorki można się zgodzić lub nie, wszystko zależy od podejścia czytelnika. Dla większości powieści kobiece z pewnością są tylko lekkimi historyjkami, przeznaczonymi na chwilę relaksu, które nie zmuszają do refleksji i głębszych przemyśleń.

W przypadku Powrotu do Barcelony dodatkowego uroku książce dodają klimatyczne opisy Barcelony i Lizbony oraz przemyślenia głównych bohaterów dotyczące miłości. Z książki można wynieść jeden wniosek, każdy ma inne poglądy i podejście do tematu, dlatego żeby ocenić i wydać wyrok w pierwszej kolejności należy wysłuchać i  poznać punkt widzenia drugiej osoby, być może wtedy na całą sytuację spojrzy się z zupełnie innej perspektywy.

Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: sierpień 2015
Ilość stron: 304

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

4 komentarze:

  1. Czytałam niedawno. Mnie bardzo podoba się pogląd o tym, że książki kobiece powinny być dla nich nauką, a nie dennymi historyjkami. Żeby były skarbnicą wiedzy o zachowaniach i uczuciach, o których wiedziałybyśmy tylko my. Takie książki z literatury kobiecej bym czytała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah, poluję na pierwszą i na tą część, wydają się dla mnie bardzo ciekawe. Może kiedyś..

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie muszę najpierw zapoznać się z częścią pierwszą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładna okładka:) I fabuła ciekawa, nie tylko babskie pitu, pitu:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger