18:06

Tracy Chavelier "Dziewczyna z perłą"

Do napisania tej książki posłużyła autorce historia powstania jednego z najpopularniejszych obrazów Vermeera Dziewczyna z perłą. Nie znam okoliczności powstania obrazu, nigdy jakoś szczególnie, nie interesowałam się malarstwem, nie oglądałam też filmu o tym samym tytule, nie potrafię więc powiedzieć gdzie prawda styka się z fikcją literacką.


Książka, chociaż niewielkich rozmiarów, zachwyciła mnie. Przeniosłam się w świat XVII wiecznej Holandii z prawdziwą przyjemnością.

16 - letnia Griet, po nieszczęśliwym wypadku ojca, musi wziąć na siebie ciężar utrzymania rodziny i udać się na służbę do Vermeerów. Tam doznaje szykanowań ze strony rodziny malarza oraz nachalnych zalotów (w dzisiejszych czasach nazywa się to molestowanie) mecenasa sztuki. Z czasem między Griat a artystą zaczyna rodzić się więź zupełnie inna niż wszystkie te, które poznałam dzięki literaturze. Więź niesamowita, wręcz magiczna, uczucie czyste i niewinne, zupełnie nie skalana erotyzmem.

Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą, 1665
Główna bohaterka nie jest typową XVII - wieczną kobietą. Nie jest zahukanym stworzonkiem nie znającym świata i ludzi, lękającym się nowości i niepowodzeń, z pokorą i bez najmniejszego sprzeciwu przyjmującą każde cierpienie jakie na nie spada. Griet zasługuje na miano kobiety nowoczesnej, świadomie kierującej swoim życiem, pewnej siebie i swojej wartości. Dziewczyna nie da sobą pomiatać, nie da wejść sobie na głowę, potrafi wytrwale i skutecznie bronić swojego zdania i honoru, gotowa jest nawet bez najmniejszej chwili wahania porzucić dotychczasowe życie.
Niezwykle inteligenta, chociaż nie potrafi czytać i pisać, dostrzega rzeczy, których nie potrafi zauważyć przeciętny człowiek. Ma duszę i zmysł artysty, staje się niezastąpioną pomocą malarza.

Jeżeli dziewczyna z obrazu Vermeera chociaż w połowie była taka jak bohaterka książki Chavelier należą jej się wielkie brawa.



Tytuł oryginalny: Girl with a pearl earring
Tłumaczenie: Krzysztof Puławski
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Data wydania: 2002
Ilość stron: 214
Ocena: 5/6

***

A teraz pytanie do was, zupełnie nie powiązane z książką, czy ostatnio wam też blogger coś fiksuje czy to tylko u mnie coś jest nie tak?

16 komentarzy:

  1. U mnie się coś dzieje od dłuższego czasu. Mam problemy z zmianą ustawień w szablonie np.

    Na tą książkę mam już ochotę od dłuższego czasu. Nie mogę tylko jakoś na nią natrafić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam ekranizację, jednak nie czytałam jeszcze książki. Żałuję, ale mam nadzieję że szybko nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  3. - biedronka - ulżyło mi, myślałam, że tylko u mnie coś się dzieje. Problemy pojawiły się gdy zmieniłam szablon i tak się zastanawiam czy to czasami nie jest przyczyną.
    "Dziewczynę z perłą" kupiłam na allegro za śmiesznie małą sumę.

    - Penny Lane - a ja teraz jak najszybciej chciałabym obejrzeć film.

    - dm1994 - powodzenia życzę, mam nadzieję, że szybko ją zdobędziesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie. Muszę i ja zapolować na Allegro ;) Filmu niestety nie miałam okazji zobaczyć. Wobec czego czeka mnie i miła lektura i miły ekranowy obraz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam film i bardzo mi się podobał. Książka wydaje się ciekawa, więc bardzo chętnie przeczytam ją po odhaczeniu wszystkich zaplanowanych, a na razie dopisuję do listy. Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze, nie wiedzieć czemu, miałam wrażenie, że ta książka to cegła:D widzę, że nie :)
    Strasznie mnie zaintrygowała ta książka;D wyruszam na poszukiwania;D


    re:
    A ja właśnie tej i "Pałacu" jeszcze nie miałam przyjemności czytać;) Polecasz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja oglądałam tylko film, ale po książkę też chcę sięgnąć :).

    U mnie się nic na bloggerze nie dzieje, ale ja w sumie żadnych zmian ostatnio nie wprowadzałam ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Filmu nie oglądałam, ale po recenzji książkę na pewno przeczytam. Ale mnie zaciekawiłaś:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi też fiksuje blog ;/ Trochę to denerwuje, ale wystarczy cofnąć i jeszcze raz wybrać co się chce.

    Książkę zapisuje do listy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już od jakiegoś czasu czaję się na ta pozycje. Twoja recenzja podtrzymuje mnie w poszukiwaniach tej książki :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o obrazie i filmie wiele. Pod niebiosa wynosiła je moja nauczycielka plastyki. ^^ Cóż, z całą pewnością się skuszę.
    Nie mam pojęcia, czy blogger mi fiksuje, a nawet jeśli, to zaliczam to do normalnych jego zachowań. Dopiero co przeniosłam się z onetu, więc nie narzekam na nic. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już kiedyś słyszałam o tej książce, ale jak dotąd nie przeczytałam, choć nie ukrywam, że chciałabym to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  13. - Bellatriks - mi tylko ekranizacja została ;)

    - Klaudia - dziękuję, ja już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła obejrzeć film.

    - Scatchatch - ja też myślałam, że to cegła dopóki nie trafiła w moje ręce, jest bardzo niewielkich rozmiarów, nawet format mniejszy od standardowego, a czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

    Co do Myśliwskiego, pamiętam tylko zarys fabuły"Kamień na kamieniu", ale książkę czytałam na studiach, jako lekturę obowiązkową, a mi wszystko co obowiązkowe szybko wylatuje z pamięci ;)Ochotę na książki Myśliwskiego w dalszym ciągu mam, może też zdecyduję się przypomnieć sobie :Kamień na kamieniu" :)

    - kasandra - cieszę się bardzo.

    - Bujaczek - dzięki, teraz jestem trochę spokojniejsza i mam nadzieję, że te problemy są przejściowe.

    - Katarzyna - cieszę się bardzo, że upewniłam Cię w tym ;)

    - Rapzodia - a ja nie przypominam sobie bym słyszała kiedykolwiek o obrazie Vermeera, może kiedyś obiło mi się o uszy, ale nie zwróciłam na to szczególnej uwagi.

    - Dominika Anna - książka stała się popularna dzięki filmowi o tym samym tytule. Warto przeczytać, zapewniam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Film jest przecudowny, oglądałam go i nie obyło się bez wzruszeń. Chyba bałabym się czytać ową książkę, by nie zatrzeć wspomnień po udanym seansie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja książkę czytałam już baaardzo dawno, a film u mnie na studiach uznali za słuszne puścić w auli w ramach zajęć. Ja z mojego punktu widzenia mogę powiedzieć, że pod względem technik malarskich i ogólnie pojętej historii sztuki tak książka jak i film są naprawdę niezłe. Oswajają czytelnika nieoswojonego z tematyką malarstwa XVII - wiecznego z klimatem i realiami pracy artysty malarza. Poza aspektem edukacyjnym ciekawa historia ubrana w fabułę. Polecam czytanie książki połączone z oglądaniem poszczególnych obrazów Vermeera.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger