13:32

Kyra Galvan "Niewyznane grzechy siostry Juany"

Tajemnicza, mroczna okładka i tytuł pobudzający ciekawość, dawały nadzieję na mocną powieść grozy. Przyznam, że właśnie tego oczekiwałam od tej historii, silnych wrażeń i fabuły od której nie można się oderwać, która wciska w fotel i wywołuje gęsią skórkę. Niestety, zawiodłam się.

Laura w trakcie zbierania materiałów do doktoratu w hiszpańskim archiwum natrafia na dziennik siostry zakonnej opisującej życie Juany Ines de la Cruz, meksykańskiej zakonnicy żyjącej w XVII wieku, która zasłynęła ze swej przenikliwości, inteligencji i talentu. Dziennik, który trafił w ręce Laury demaskuje życie Juany, odsłania fakty, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego, pokazuje prawdziwe oblicze kobiety, która w Meksyku była uważana za niemal świętą. Siostra de la Cruz była kobietą z krwi i kości, która wbrew własnej woli została zamknięta w zakonie, łamała wszystkie możliwe reguły i przez to naraziła się władzy kościelnej, z którą w tamtych czasach nie było żartów. Okrucieństwo do jakiego były zdolne władze kościoła w tamtych czasach, tortury jakimi poddawane były niewinne niczemu kobiety przez Święte Oficjum zmrozić mogą nie jednego czytelnika.

I wszystko było by dobrze gdyby autorka zajęła się jedynie historią siostry Juany. Niestety poprzez wprowadzenie do utwory wątku współczesnego z Laurą i jej perypetiami miłosnymi na czele powieść traci na wartości. Wątek Laury, niczym żywcem wyciągnięty z przeciętnego romansu nudzi i nic nie wprowadza do utworu, a naiwność bohaterki i jej sposób postrzegania świata przyprawia o dreszcze.
Czytając miałam wrażenie jakby książkę tę napisały dwie różne osoby. Dwa różne style, jeden znakomity, drugi przeciętny, dwie różne historie, jedna wciągająca, druga wręcz zniechęcająca.

W trakcie lektury wciąż nasuwały mi się porównania "Niewyznanych grzechów..." z "Kodem Leonarda da Vinci". Odniosłam wrażenie jakby autorka na siłę próbowała wywołać aferę wokół postaci Juany. Czy naprawdę po 300 latach władze kościelne i państwowe mogłyby interesować się skandalicznym życiem zakonnicy i robić wszystko by jej prawdziwe oblicze nigdy nie ujrzało światła dziennego? Wyjaśnienia podane przez autorkę wraz z postępem akcji zupełnie do mnie nie przemawiają.

Pomysł na książkę ciekawy, niestety potencjał został zmarnowany, a szkoda, bo mogła powstać naprawdę ciekawa powieść historyczna. A tak mamy pomieszanie z poplątaniem, które nie zostawia po sobie najmniejszego śladu.


Tytuł oryginalny: Los Indecibles Pecados de Sor Juana
Tłumaczenie: Paulina Bojarska - Gargulińska
Wydawnictwo: Mała Kurka
Data wydania: Czerwiec 2011
Ocena: 3/6

8 komentarzy:

  1. Widzę, że ta książka nie wywołała w tobie raczej pozytywnych odczuć, dlatego i ja dam sobie z nią spokój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam identyczne zdanie na temat tej książki. Wątek Laury zupełnie zbędny, infantylny i bardzo romansowy. Też liczyłam na lepszą powieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze się zastanowię nad tą książką, po tytule myślałam, podobnie ja Ty, że jest to mocna powieść grozy, ale skoro się zawiodłaś to sama nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo boli mnie zmarnowany potencjał tej książki. Można było z niej stworzyć naprawdę wyjątkową lekturę, a wyszło jak wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się co do pomysłu na książkę - całkiem ciekawy. Samo jednak wykonanie wcale mnie nie zaintrygowało, a szkoda. Chyba sobie odpuszczę tę lekturę... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to bardzo żałuję, bo rzeczywiście pomysł ciekawy. Po tej recenzji się już na pewno nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. H
    ja jednak przeczytałam i co więcej bardzo mi się spodobała.
    Czyta się ją błyskawicznie....jestem na TAK

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger