20:06

Adrianna Ewa Stawska "Śmierć w klasztorze"



Rzadko kiedy mam styczność z kryminałami autorstwa polskich pisarzy. Niezastąpioną mistrzynią w tej kategorii z pewnością jest Joanna Chmielewska, w której książkach kiedyś się zaczytywałam. Do tej pory nikomu innemu nie udało się zdobyć mojego serca, dlatego kryminałów innego autorstwa unikam jak ognia.
Po „Śmierć w klasztorze” sięgnęłam z czystego przypadku, ani nie zauroczyła mnie okładka, ani nie pociągnął opis z tyłu, po prostu książka znalazła się na mojej półce więc wcześniej czy później musiałam ją przeczytać.

Podinspektor Ewa Lewicka jest ekspertem w dziedzinie rozwiązywania zagadek tajemniczych zgonów. W swoim zawodzie jest wręcz niezastąpiona, cieszy się dużym szacunkiem i poważaniem kolegów po fachu.
Wraz z mężem wybiera się na weekend do hotelu mieszczącego się w klasztorze w Wigrach. Ma to być romantyczny wypad ratujący rozpadające się małżeństwo, prywatne życie Ewy nie jest niestety usłane różami.
Pech, lub zrządzenie losu, sprawia, że u stóp jednej z klasztornych wieży zostają znalezione zwłoki. Początkowo wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak Pani podinspektor nie daje się tak łatwo zmylić, włącza się do śledztwa i pomaga miejscowej policji w ustaleniu niezbędnych faktów. Śmierć dyrektora hotelu jest dopiero początkiem tajemniczych śmierci. Kto jest zamieszany w morderstwa? Komu zależy na pozbyciu się niewygodnych świadków?
Marciniak miał wielu wrogów, poniżani współpracownicy, zazdrosne kochanki lub narzeczona, która miała dosyć ciągłych zdrad, niezadowoleni klienci, zdradzani mężowie. Który z motywów wydaje się najbardziej wiarygodny?

Akcja utworu płynie leniwie, a całe śledztwo przebiega spokojnie bez żadnych szczególnych zwrotów akcji. Wprawdzie w książce znajdujemy kilka trupów jednak ich odkrycie nie jest tak spektakularne i nie wzbudza większych emocji.
Zakończenie z pewnością miało być zaskoczeniem dla czytelnika, być może autorka chciała zaszokować, wprowadzić do swojej twórczości odrobinę kontrowersji, niestety wypadło dość blado. Po pierwsze od mniej więcej połowy książki wiedziałam kto jest mordercą, motyw, który najprawdopodobniej miał szokować, był mi znany od samego początku. Każdy uważny czytelnik z pewnością nie przegapi istotnych szczegółów rzucających się zbyt wyraźnie w oczy.
W książce przewija się zbyt duża ilość nazwisk, połowę z nich ciężko było zapamiętać, przez co bohaterowie mylili mi się ze sobą, często nie mogłam zorientować się o kim w danej chwili czytam i jaką rolę w utworze dany bohater spełnia.

Pani podinspektor Ewa Lewicka jakoś nie przypadła mi do gustu, wydawała się zbyt wyidealizowana, kochająca żona, która potrafi przymknąć oko i wybaczyć wszystkie wybryki męża. Rola ślepo zapatrzonej w męża żony nie pasuje do silnej Pani policjant.
Pozostali bohaterowie są wyblakli, pozbawieni jakichkolwiek cech charakterystycznych wyróżniających ich spośród tłumu, wszyscy kreowani są na jedno kopyto.

„Śmierć w klasztorze” nie jest mistrzostwem jednak wielbiciele polskich kryminałów być może odnajdą w książce coś godnego zainteresowania.


Baza Recenzji ZwB

Wydawnictwo: Pi
Data wydania: lipiec 2012
Ilość stron: 224

10 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy przeczytam, aczkolwiek coraz bardziej lubię kryminały, więc może się skuszę.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię kryminały, niestety do polskich wciąż nie mogę się przekonać

      Usuń
  2. Nieee, słabym kryminałom mówimy stanowcze nie. Chociaż już coraz częściej domyślam się kto jest "tym złym", więc bywam wymagająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się domyślam ;) Chyba doświadczenie w czytaniu kryminałów przez nas przemawia :)

      Usuń
  3. Hmm ... lubię kryminały ale ten nie zapowiada się ciekawie, więc raczej nie sięgnę zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam kryminały Joanny Chmielewskiej, w Polsce jest zdecydowanie mistrzynią w tej kategorii :)

      Usuń
    2. Plus Krajewski i Miłoszewski :)

      Usuń
    3. O Krajewskim zapomniałam przyznaję :) A Miłoszewskiego nie kojarzę, chyba nie miałam okazji przeczytać żadnej książki tego Pana

      Usuń
  4. Czytałam inny kryminał tej autorki i również nie odznaczał się niczym nadzwyczajnym.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger