11:26

Scott Spencer "Mężczyzna z lasu"



Dobro nie zawsze jest nieskazitelnie białe, a zło przenikliwie czarne. Ludzie dobrzy czasami błądzą i zbaczają z utartego szlaku, czy zasługują na potępienie i surową karę?

„Mężczyzna z lasu” to opowieść o ludziach po przejściach.
Will jest hazardzistą i oszustem uciekającym przed ścigającymi go wierzycielami. W wiecznych tułaczkach towarzyszy mu stary pies Woody, który odgrywa znaczącą rolę w utworze.
Kate to alkoholiczka wychodząca z nałogu, kobieta nawrócona i głęboko wierząca, autorka książki „Módl się z nami”, która przyniosła jej sławę i fortunę.
Paul utalentowany stolarz potrafiący z niczego zrobić coś, miał trudne dzieciństwo, rządny przygód i wrażeń tułał się po świecie by w końcu znaleźć stabilizację przy boku znacznie starszej od niego Kate.

O miłości Kate i Paula mogłabym pisać wiele. W różnych fragmentach książki przybierała ona inny kształt i obraz. Momentami odnosiłam wrażenie jakby Paul był z kobietą tylko dla pieniędzy, a Kate traktowała go jak młodego żigolaka spełniającego wszystkie jej fantazje erotyczne, w innych fragmentach matkowała mu jak małemu chłopcu mówiąc co ma robić i jak się zachowywać, za chwilę miłość pomiędzy nimi wybuchała falą dzikiej żądzy by przybrać formę delikatnej i spokojnej stagnacji, czasami uczucia aż kipiały innym razem bohaterowie pozostawiali wobec siebie obojętni. W pewnym momencie miłość ich zostaje wystawiona na próbę. Co zrobi Kate gdy dowie się, że ukochany mężczyzna jest mordercą?

Paul spotyka w lesie mężczyznę bijącego psa, Willa. Stolarz staje w obronie zwierzęcia, dochodzi do bójki, żaden z mężczyzn nie chce odpuścić, emocje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem, ciosy stają się coraz bardziej brutalne w końcu dochodzi do tragedii.
Paul zabiera z miejsca zbrodni psa, cichego świadka popełnionego morderstwa. Od tej chwili stają się nierozłącznymi kompanami.
Jak można żyć z ciągłymi wyrzutami sumienia? Jak można skrywać przerażającą tajemnicę przed kobietą swojego życia?

„Mężczyzna z lasu” to wielowątkowa powieść psychologiczna. Wnikamy głęboko w psychikę Paula, najpierw stajemy się świadkami rodzącej się w nim agresji, potem obserwujemy zmagania z wyrzutami sumienia i próby powrotu do normalnego życia. Bohater zastanawia się nad tym jak uda mu się przeżyć w więzieniu, targają nim dylematy czy czasami dobrowolnie nie zgłosić się na policję, wtedy może otrzyma łagodniejszy wymiar kary, a może policja nie wpadnie na jego trop, przecież jedyne co go łączy z tragicznym wydarzeniem to pies.

W akcję utworu autor wplata kilka wątków, stara się pokazać normalne życie toczące się wokół bohaterów. Niektórym czytelnikom może to przeszkadzać, inni będą zachwyceni sposobem narracji. Osobiście mi wielowątkowość powieści nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie czytało mi się ją znakomicie. Paul swoją nieporadnością i urokiem chłopca wzbudził moją sympatię, kibicowałam by udało mu się uniknąć szponów sprawiedliwości.



Baza recenzji Syndykatu ZwB


Tytuł oryginału: Man in the Woods
Tłumaczenie: Anna Rajca- Salata

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: Luty 2012
Ilość stron: 288

18 komentarzy:

  1. Czytałam.Szczerze mówiąc średnio mi się podobała chociaż psychika bohatera jest bardzo fajnie ukazana.Trochę mnie nudziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, momentami bywa nudno, kilka wątków poruszonych bez potrzeby, np nie rozumiałam w ogóle po co autor wspominał o szale panującym przed rokiem 2000 i tym całym zamieszaniu z komputerami, jaki był tego cel?

      Usuń
    2. Pewnie jako zapychacz posłużyło.Może chwilowo nie miał pomysłu.Trudno wyczuć ale sensu w tym nie było.Też doczytałam z ciekawości ale szału nie było.

      Usuń
  2. Wydaje mi się, czy czytałam inną książkę tego autora i strasznie się na niej zawiodłam, więc niestety nie powrócę do niego, chociaż może podczas spotkania z tym utworem byłoby znacznie lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Gdy nawinie się pod rękę ;) też czasami tak mam :)

      Usuń
  4. Książkę pierwszy raz widzę na oczy, o autorze też nic nie wiem, a tytuł mnie zaintrygował. Po recenzji jakoś nie jestem do końca do niej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie historia zaciekawiła, chciałam wiedzieć czy Paul odpowie za swoją zbrodnię czy raczej mu się upiecze. Chociaż przyznaję, w książce brakuje tego czegoś co sprawia, że czytamy z zapartym tchem i ciężko nam się oderwać

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka już za mną i miło ją wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, też mam po niej miłe wspomnienia

      Usuń
  7. Uwielbiam powieści psychologiczne, gdyż człowiek jest dla mnie najbardziej fascynującym tworem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeka u mnie nadal na przeczytanie, ale jakoś nie mogę się do niej przekonać...

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkiem ciekawa pozycja. Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger