19:16

Zapraszam was w sentymentalną podróż w czasie - "Ciocia Jadzia w PRL-u"


Pamiętacie słodko-gorzkie czasy PRL-u? 
Historie z tamtych lat brzmią niczym totalnie abstrakcyjna fantastyka. Jak można było żyć bez telefonów komórkowych i internetu? Z czarnobiałym telewizorem bez Netflixa z dwoma programami, kilkoma reklamami i jedną bajką? Jedząc chleb z cukrem i popijając go wodą z saturatora?

Ciocia Jadzia, sympatyczna bohaterka literatury dziecięcej, zabierze was w sentymentalną podróż do czasów, gdy po ulicach jeździły żółte Fiaty 125 p z napisem TAXI, sklepy świeciły pustkami, a ogromne kolejki stały po papier toaletowy i cukier. Gdzie dzieci, z przewieszonymi przez szyję kluczami, od rana do wieczora grały w gumę i bawiły się na trzepaku, a pomarańcze były synonimem luksusu oraz najlepszym świątecznym prezentem.

Tytułowa Ciocia Jadzia jest duża niczym deszczowa chmura i chociaż nieco młodsza od Mieszka I to jej młodość trwa nieprzerwanie od zamierzchłych czasów PRL-u. 
Dorobiła się opinii nieco szalonej i ekscentrycznej, równocześnie otwartej i totalnie wyluzowanej. Jej historię poznajemy przez pryzmat dziecięcych pytań z odrobiną pokrętnej logiki i lekkim przymrużeniem oka.

Co się robiło w PRL-u skoro nic nie było dostępne?
Można było chodzić na prywatki w sukience szytej z pieluszek farbowanych metodą tie dye w wyważe z cebuli i octu, brać udział w pochodach 1-majowych, jeździć ogórkiem na grzyby, oglądać Kronikę Filmową i zamieniać butelki na jedzenie. Brzmi jak dobra komedia prawda?

To z pewnością nie były łatwe czasy.
Na przestrzeni lat życie zmieniło się diametralnie. Technologia zdecydowanie poszła do przodu ułatwiając nam życie, ale ucierpiały na tym relacje międzyludzkie. 
Życie toczyło się nieco wolniej, nikogo nie dziwiło gdy sąsiadka późnym wieczorem wpadła pożyczyć szklankę mąki, a dzieci umorusane błotem od rana do wieczora biegały po podwórku zamiast pędzić na kolejne zajęcia dodatkowe.
Czasami warto zwolnić. Zastanowić się czy potrzebny nam kolejny elektroniczny gadżet lub następna droga zabawka. A może nasze dziecko ucieszy się tak samo z podarowanej pomarańczy, której smak będzie przypominać mu wspólne chwile spędzone z rodzicami.

"Ciocia Jadzia w PRL-u"
Autor: Eliza Piotrowska 
Wydawnictwo Media Rodzina 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger