12:28

Nieuniknione - Amy A. Bartol


- Nie oceniaj książki po okładce - powiedziała moja 8-letnia córka w momencie, kiedy zastanawiałam się czy sięgnąć po "Nieuniknione" (tak, przyznaję, bardzo często wpływ na to czy dana powieść znajdzie się na mojej półce ma właśnie okładka. Ile perełek w ten sposób przegapiłam??). Usłyszeć takie słowa z ust 8-latki było delikatnie zaskakujące, nie miałam zatem innego wyjścia jak "Nieuniknione" przeczytać. Jak już wielokrotnie wspominałam po romanse paranormalne sięgam niezwykle rzadko. Nie mój gatunek, za stara już jestem by tego typu powieściami się zachwycać (30 już prawie na karku). W tym przypadku zachęciły mnie pozytywne opinie innych czytelników jak i dający wiele do myślenia komentarz córki. Czasami warto postąpić wbrew własnym przyzwyczajeniom i spróbować czegoś nowego. 

Evie Claremont zaczyna nowy etap w życiu. Ambitna i zdolna dziewczyna dostaje stypendium pozwalające jej na zdobywanie i poszerzanie wiedzy w jednym z prestiżowych college'ów. Pomimo początkowych obaw Evie szybko klimatyzuje się w nowym miejscu i zdobywa grono wiernych przyjaciół. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie Reed Wellington, opiekun studentów pierwszego roku, który z nieznanych powodów pała wyraźną niechęcią do głównej bohaterki. Kim jest Reed? Niezwykle przystojny, czarujący, bogaty, mający w sobie coś niebezpiecznego, co przyciąga, a równocześnie każe trzymać się z daleka. Evie wbrew zdrowemu rozsądkowi ulega urokowi tajemniczego chłopaka i zaczyna odkrywać prawdę o swoim istnieniu. Kim tak naprawdę jest dziewczyna? Dlaczego tak wiele niebezpiecznych istot zaczęło się nią interesować?

Evie ewoluuje, dosłownie i w przenośni. Spokojna, zdolna, miła i łagodna dziewczyna z dnia na dzień zostaje wciągnięta w wir wydarzeń, od których najchętniej trzymałaby się z daleka. Koniec z łagodnością, koniec z niewinnością. Evie musi być twarda i bezwzględna, inaczej zginie. Dziewczyna zaczyna dostrzegać dziwne zmiany zachodzące w jej ciele i psychice. Coraz bardziej zaniepokojona boi się sama siebie. Kim tak naprawdę był jej ojciec, którego nigdy nie poznała? Czemu jej matka umarła zaraz po porodzie? Evie i jej bliskim grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.

Czy aniołowie są wśród nas? Kultura przyzwyczaiła nas do łagodnego oblicza, pięknej istoty z białymi skrzydłami pałającej dobrem, niewinnością i chęcią niesienia nieustającej pomocy. Obraz przedstawione przez Amy A. Bartol jest zgoła inny, zupełnie nie pasujący do utartych schematów. Tutaj aniołowie są śmiertelnie niebezpieczni, silni, brutalni i nieprzewidywalni, bez skrupułów wykonujący polecenia i rozkazy. 

"Nieuniknione" stwarza pozory kolejnej schematycznej powieści dla młodzieży, aż do momentu wielkiego finału, gdzie okazuje się, że nic nie jest takie jak nam się na początku wydawało. Pierwsze wrażenie okazuje się bardzo mylne, co jest wielką zaletą powieści, która zmierza w trudnym do odgadnięcia kierunku. Początkowo akcja płynie leniwie, jednak wraz z biegiem czasu gwałtownie przyśpiesza i przynosi wiele zaskakujących i niespodziewanych zwrotów. 

Kreacja postaci pozostawia wiele do życzenia. Niestety w tym przypadku autorka nie popisała się kreatywnością tworząc kolejnych typowych dla tego gatunku bohaterów ze schematycznymi problemami i dylematami. Ona jedna, a ich dwóch. Kogo wybierze Evie - niebezpiecznego anioła z którym może żyć wiecznie czy swoją bratnią, śmiertelną duszę, z którą łączy się od wieków? Dla mnie wybór wydawał się oczywisty, do czasu...sytuacja przybrała niespodziewany obrót, w kolejnej części główna bohaterka będzie miała niezły orzech do zgryzienia.

Nie jestem znawcą gatunku więc moja opinia może nie być wiarygodna, jednakże i ja doskonale zdaje sobie sprawę, że "Nieuniknione" powiela schematy, mimo wszystko uważam, że warto dać tej powieści szansę. Mnie kupiło zakończenie i z pewnością sięgnę po kontynuację.
______________________________________

Tytuł oryginalny: Inascapable
Tłumaczenie: Wiesław Łożyniak
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 9 listopada 2016
Ilość stron: 480

10 komentarzy:

  1. Nie czytałam tej ksiażki, ale widzę, że nie polecasz. Nie jestem przekonana i raczej nie sięgnę po Nieuniknione.
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na świateczny konkurs! każdy ma szanse :) http://polecam-goodbook.blogspot.com/2016/12/swiateczny-konkurs-wygraj-365-dni.html

      Usuń
  2. Ja właśnie jestem ciekawa tej lektury i mam nadzieję, że uda mi się po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mojej koleżance się podoba, ja niekoniecznie mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo powiela schematy, chwilami jest infantylna i niedojrzała... A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Musze się przyznać, że oceniłabym tę książkę po okładce. Dopiero zaczynam swoja czytelniczą przygodę z tym gatunkiem i przeczytam, by poznać te zwroty akcji!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moje klimaty, więc nie będę się jej nawet tykać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nawet komentarz córki by mnie nie przekonał:) moja kończy w marcu 8 lat ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio męczę się schematami i nie wiem czy chce przeżywać rozczarowanie, ale zaintrygowałaś mnie tym zakończeniem. Może kiedyś jak będzie w bibliotece, sama na jej zakup raczej bym się nie porywała.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. A mi się bardzo podobała :) Od dziecka uwielbiam klimaty aniołów, a w niej odnalazłam wiele sentymentów.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger