11:16

Miłość i kłamstwa - Cecelia Ahern

Po rewelacyjnej "Love, Rosie" po książki Cecelii Ahern sięgam niemalże w ciemno, tak było i w przypadku najnowszej powieści pt. "Miłość i kłamstwa".  
Niech nie zmyli was okładka, to nie jest typowy romans, ani nawet powieść obyczajowa z elementami romansu. Jest to historia dorosłej kobiety, matki dwójki dzieci, która pewnego dnia zaczyna odkrywać skrywaną przez lata tajemnicę swojego ojca.

Sabrina Boggs jest zmęczona ciągłą rutyną, która wysysa z niej chęć życia i pomału niszczy jej małżeństwo. Wszystko zmienia się w momencie gdy pod drzwiami swojego chorego ojca odnajduje tajemniczą przesyłką z wartymi majątek kolekcjonerskimi marmurkami (kulkami do gry). Zaciekawiona kobieta podąża śladem historii, której nigdy nie miała okazji poznać. Kim tak naprawdę był jej ojciec? Dlaczego nigdy nie pokazał swojej prawdziwej twarzy i nikt z najbliższej rodziny nie miał pojęcia o jego hobby?

Ojciec Sabriny, Fergus Boggs, to postać dziwna. Przez całe życie kłamie, zdradza, ukrywa przed najbliższymi swoją pasję, jaką jest gra w kulki i ma do wszystkich pretensję o to, że nie jest szczęśliwy. Poznajemy go jako małego chłopca wychowywanego w wielodzietnej rodzinie, gdzie każdy musiał walczyć o swoje miejsce. Gra w marmurki dla dorastającego chłopca stanowiła pewnego rodzaju odskocznię od problemów dnia codziennego, z czasem stała się prawdziwą obsesją. W dorosłym życiu Fergus spotykał się z lekceważącym podejściem do swojego hobby, z tego też powodu zaczął je ukrywać przed najbliższymi. Jego życie stało się pasmem kłamstw i lekkomyślności, która zniszczyła mu życie.

Gra w marmurki  ważniejsza od rodziny i powodem do wielkich sekretów niszczących rodzinne relacje? Serio? Fabuła wydaje mi się dość nieprawdopodobna, niektóre fragmenty czytałam wręcz z niedowierzaniem. Po co ukrywać swoją prawdziwą twarz? Po co przez całe życie udawać kogoś kim się nie jest? Dla gry w kulki?
Akcja utworu ciągnie się leniwie. Brak tutaj nagłych zwrotów akcji i emocji tak charakterystycznych dla pozostałych powieści autorki. Czyta się błyskawicznie i lekko, jednak podczas lektury wielokrotnie miałam wrażenie, że jest to powieść o niczym.

Odkrywanie tajemnicy ojca pozwoliło Sabrinie spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy, wyrwać się ze szpon wszechogarniającej rutyny, zauważyć swoje błędy oraz poznać samą siebie. Niestety Sabrina to postać papierowa, bez żadnych konkretnych cech osobowości, przemyka po kartach książki niemalże nie pozostawiając po sobie żadnego śladu.

Powieść wywołała we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony wydaje się płytka i o niczym, z drugiej ma w sobie to coś co pociąga i sprawia, że chce się więcej. Dziecięce lata Fergusa zostały przedstawione w interesujący sposób, na szczególną uwagę zasługuje jego więź ze starszym bratem, którego ślad towarzyszy Fergusowi przez całe życie. Autorka w prosty sposób przekazuje czytelnikowi jak ważna jest akceptacja drugiego człowieka, jak jedna nieprzemyślana i pochopnie wypowiedziana opinia może wpłynąć na całe nasze życie. Jeśli kogoś kochamy powinniśmy akceptować go w całości łącznie z wadami czy śmiesznym hobby.
_______________________________________

Wydawnictwo: Muza
Tytuł oryginalny: The Marble Collector
Tłumaczenie: Agnieszka Lipska-Nakoniecznik
Data wydania: 18 maja 2016
Ilość stron: 416

4 komentarze:

  1. Również miałam podobne odczucia co do tej książki. Miała coś w sobie, ale jednocześnie nie poruszyła mnie jakoś mocno ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksiązkę czytałam jakiś czas temu, lubię takie płytkie, aczkolwiek ciekawe historie. Jedyne co mi przeszkadzało, to fakt, że książka dzieje się na przestrzeni jednego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie najważniejsze w tej lekturze wydały się marmurki. Tylko i wyłącznie one. Sama spodziewałam się czegoś lepszego po niej, ale tego nie dostałam, niestety. No cóż, nie zawsze się ma to, co chce. A też ufam autorce bo udało mi się już sporo jej powieści przeczytać. A kilka mam też w domu, we własnej biblioteczce. A tej książki recenzja u mnie wkrótce.
    I zapraszam Cię do siebie na konkurs! :) Niebawem kolejna rozdawajka, 15 sierpnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przeczytałam do tej pory jedną książkę autorki i byłam zachwycona jej stylem. Powiedziałam sobie wówczas, że właśnie dla jej warsztatu sięgnę po pozostałe książki i pewnie w końcu zajrzę i do tego tytułu. Czasem i takie płytsze książki, o których zapomni się zaraz po przeczytaniu ostatniej strony, są potrzebne ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger