Laura dobiega czterdziestki, mieszka sama, nie ma dzieci ani partnera, pracuje w czasopiśmie modowym pisząc mało ambitne artykuły pod okiem apodyktycznego i znerwicowanego szefa, którego szczerze nienawidzi. Najlepszą przyjaciółką Laury jest Weronika, nauczycielka, którą mąż zdradza z jedną z byłych uczennic. W ślad za niewiernym mężem i jego kochanką Weronika wyrusza do Włoch, nawet nie przypuszcza jak bardzo ta, w gruncie rzeczy dość bolesna wyprawa, odmieni jej życie. Kobieta pod wpływem nagłego impulsu puszcza los w Enalotto (odpowiednik polskiego lotto) i dziwnym trafem wygrywa główną nagrodę - kilkanaście milionów euro. Weronika postanawia podzielić się zwycięskim losem z najlepszą przyjaciółką. W tajemnicy przed wszystkimi kobiety ruszają w pełną przygód i zabawnych sytuacji podróż do Włoch, która diametralnie odmieni ich życie.
Co zrobić gdy z dnia na dzień zostaje się miliarderem? Gdy bez najmniejszych przeszkód można zmienić znienawidzone życie i zająć się realizacją najskrytszych marzeń? Jak podejmować mądre decyzje by woda sodowa nie uderzyła do głowy i by nie roztrwonić fortuny w zaledwie kilka lat zostając z niczym?
Podróż do Włoch przynosi coś więcej niż tylko majątek. Rozczarowane życiem jakie dotychczas zgotował im los, kobiety odnajdują sens życia, miłość i szczęście. Przekonują się, że pieniądze są tylko środkiem do realizacji marzeń, a prawdziwe szczęście przynosi rodzina i bezinteresowna pomoc innym.
"Wiedziałam, że tak będzie" to lekka, optymistyczna, trochę baśniowa opowieść o tym, że nigdy nie wiadomo co przyniesie nam przewrotny los i że na zmiany nigdy nie jest za późno. Książkę czyta się niezwykle szybko i lekko (przeczytałam ją w jeden wieczór), jest to powieść idealna na chwilę wytchnienia po ciężkim i męczącym dniu. Niezobowiązująca i prosta, która nie zapada jakoś szczególnie w pamięci, ale za to pozwala oderwać się od trosk codziennego życia, rozmarzyć się i pozwolić uwierzyć w to, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych.
Powieść wydaje się prosta i banalna jednak niesie za sobą również ważne przesłanie jakim jest bezinteresowna pomoc innym. Nic tak nie uszczęśliwia głównych bohaterek jak wywołanie uśmiechu na twarzy drugiego człowieka. Kobiety pomagają, równocześnie realizując swoje marzenia i spełniając się zawodowo. Książka przesiąknięta jest włoskim klimatem, temperamentem, smakiem i zapachem włoskiej kuchni. Wraz z bohaterkami przenosimy się do małego, trochę zapomnianego włoskiego miasteczka, któremu wielkie metropolie klimatem nie dorastają nawet do pięt. Dzięki kobietom o miasteczku staje się głośno na całym świecie, zaczyna cieszyć się ogromną popularnością i przeżywa drugom młodość.
Kasia Pisarska prywatnie zaangażowana jest w akcje promujące adopcje zwierząt. Jest autorką programów telewizyjnych oraz inicjatorką takich akcji jak: Weź mnie, Miasto Misek, Pocker the Polish DOGtrotter, w jej debiutanckiej książce nie mogło zatem zabraknąć elementów poświęconych adopcji bezpańskich kundelków. Motto Kasi brzmi: "Adoptując jednego psa nie zmienisz świata, ale zmieni się świat dla tego jednego stworzenia". Sama nie mam psa (małe mieszkanie w bloku, dziecko i wieczny brak czasu), ale wiem, że jeśli kiedykolwiek zdecyduję się na ten krok to będzie to właśnie czworonóg ze schroniska.
Powieść polecam wszystkim tym, którzy mają ochotę się zrelaksować przy niezobowiązującej, prostej, lekkiej, zabawnej i pozytywnej historii, pełnej ciepła i optymizmu.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 18 listopada 2015
Ilość stron: 271
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Książka już za mną, ale jakoś tak neutralnie ją odbieram.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej recenzji brzmi przekonująco. Być może się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w swojej biblioteczce, ale jeszcze nie czas na nią. Mam sporo innych zaległości...
OdpowiedzUsuńA ja spamuję i serdecznie zapraszam Cię do akcji "Wędrująca książka", którą organizuję. Więcej szczegółów w linku: http://www.recenzjapisanaemocjami.pl/2015/12/wedrujaca-ksiazka.html
UsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę cudownego Nowego Roku!!
Z chęcią sięgnęłabym po nią w trakcie wakacji. :)
OdpowiedzUsuńPoczytam o niej więcej i wtedy zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś, jak będę potrzebowała właśnie takiej lektury, to po książkę sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNiedługo będę ją miała, coś czuję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuń