W czasie szkolnej wycieczki Soledad odłącza się od grupy i trafia do tajemniczego pomieszczenia gdzie grupa 4 osób (dwóch mężczyzn i dwie kobiety) siedzą przy okrągłym stole i opowiadają sobie dziwaczne historie. Początkowo wydaje się to niewinną zabawą, chwilą rozrywki dla znudzonych życiem ludzi. Z czasem opowieści stają się coraz bardziej niepokojące, wywołują mieszane uczucia, dostrzega się w nich wzajemne powiązania.
Podczas lektury wystarczy chwila nieuwagi by zatracić cały sens utworu, z pewnością nie jest to pozycja idealna na chwilę wytchnienia i niezobowiązującego relaksu. Ukryta symbolika zmusza czytelnika do ciągłego myślenia, poszukiwania racjonalnych wytłumaczeń i szukania powiązań. Autor nawiązuje do powieści gotyckiej, powieści grozy jak i swoich wcześniejszych dzieł. Ciekawym zabiegiem staje się zaczerpnięcie motywu ze słynnego dzieła Boccaccia "Dekameron", do którego również nawiązuje sam tytuł.
Wszystko w tej książce jest metaforą. Imię głównej bohaterki - Soledad - oznacza samotność. Mimo młodego wieku dziewczynka na własnej skórze zdołała już się przekonać co to oznacza, jej matka umarła dawno temu, z ojcem nie potrafi znaleźć wspólnego języka, a koledzy w szkole traktują ją jak powietrze. Dziewczynka mogłaby przestać istnieć, a i tak nikt nawet nie zauważyłby jej zniknięcia.
"Tetrameron" jest oryginalną, lekko surrealistyczną powieścią o dojrzewaniu. Naszpikowana aluzjami i podtekstami, sprawia, że staje się ona jeszcze bardziej niesamowita. W trakcie utworu stajemy się mimowolnymi obserwatorami zmian jakie zachodzą w głównej bohaterce, jej zachowaniu, sposobie myślenia i cielesności. Soledad z małej, niedojrzałej dziewczynki przemienia się w świadomą, pewną siebie i swoich wartości kobietę.
W utworze zostają również poruszone pytania egzystencjalne, kwestie nad którymi ludzie zastanawiają się od zarania dziejów. Czym jest dobro i zło, czy można jednoznacznie je określić i wyodrębnić? Na czym polega szczęście i w jaki sposób można je odnaleźć?
Niestety książkę czytało mi się dość ciężko i opornie, niektóre fragmenty gorszyły i wywoływały lekki niesmak. Zastanawiam się dlaczego główną bohaterką jest zaledwie 12-letnia dziewczynka, wręcz jeszcze dziecko, które mimo wszystko nie powinno mieć wiedzy, na niektóre tematy.
Tytuł oryginalny: Tetrammeron
Tłumaczenie: Agnieszka Rurarz
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: wrzesień 2014
Ilość stron: 256
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Z jednej strony książka kusi, z drugiej trochę się jej obawiam. Chyba jeszcze nie czas na nią. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńSłuszna decyzja, po "Tetrameron" należy sięgnąć tylko wtedy gdy jest się do niej przekonanym na 100%, inaczej lektura może znudzić i przynieść odwrotne efekty do zamierzanych. Ja po książkę sięgnęłam praktycznie w ciemno i trochę żałuję, że nie odłożyłam lektury w czasie
UsuńJeszcze nie udało mi się przebrnąć przez "Klarę i półmrok" tego autora, wiec jednak na razie się wstrzymam ;)
OdpowiedzUsuńPrzebrnąć? Aż tak ciężko idzie lektura? ;) Autor ma dość specyficzne książki więc w pełni rozumiem ;)
UsuńJak to dlaczego? Może dlatego, że właśnie w tym wieku dziecko zaczyna zmieniać się w kobietę? Moim zdaniem książka rzeczywiście niełatwa i dziwaczna, ale rewelacyjnie opowiada właśnie o dojrzewaniu - jedna z lepszych książek traktujących o tym, jakie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie zmienia to w niczym faktu, że 12-letnia dziewczynka nadal jest dzieckiem, sceny, w których dorośli każą jej zdejmować poszczególne części garderoby, aż w końcu staje przed nimi naga wydaje mi się odrobinę nie na miejscu. Zresztą opowieści o gwałtach, rzeziach, penisach i innych takich również uważam za nieodpowiednie dla dzieci, tym bardziej, że w książce, aż roi się od podtekstów seksualnych.
UsuńNie wiem czy zrozumiałabym tę książkę, ale z ciekawości chciałabym zatopić się w jej lekturze :)
OdpowiedzUsuńŚwiat w niej przedstawiony jest ciężki i skomplikowany, sama zastanawiam się czy dobrze zrozumiałam to co autor chciał przekazać
UsuńTo chyba jednak nie moje klimaty. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPo dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że i nie moje ;)
UsuńNie sądzę by surrealizm i symbolika mnie zainteresowały, więc książki na tą chwilę nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńRozumiem, jest tyle ciekawych książek idealnie pasujących do naszego gustu czytelniczego, nie ma sensu tracić czasu na coś co nam nie odpowiada :)
Usuńraczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńA ja się nad tą książką zastanawiam i myślę, że mogłabym dać jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka wzbudza skrajne emocje, przynajmniej u mnie, dlatego ciekawa jestem opinii każdego czytelnika, mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję poznać Twoje zdanie
UsuńNo nie wiem, może książka przypadłaby mi do gustu. Ale jakoś nigdy nie miałam talentu do rozumienia symboli :)
OdpowiedzUsuńZ tymi symbolami to i u mnie bywa różnie ;) ale myślę, że jak poświęci się książce odpowiednio dużo czasu i czyta się uważnie, to wszystko staje się jasne
Usuń