11:25

Anna Kozak "Okna"

"Okna" autorstwa Anny Kozak to niebanalna proza o zakamarkach ludzkiej świadomości i figlach jakie potrafi płatać. Nic tutaj nie jest oczywiste, jawa przeplata się ze snem i niedorzecznymi wyobrażeniami, ciężko jednoznacznie określić kto jest wariatem, a kto tym (teoretycznie) normalnym.
Akcja utworu rozgrywa się w prowincjonalnym szpitalu psychiatrycznym. Jest zapisem wydarzeń, obserwacji i przemyśleń widzianych z perspektywy ordynatora oddziału oraz jednego z pacjentów.

 Autorka przenosi nas w irracjonalny świat, w którym nie obowiązują żadne logiczne zasady i w którym wszystko staje się możliwe.
Głos Boga wydobywający się z zęba, pielęgniarka z anielskimi skrzydłami, kult krzesła, na którym doszło do niepokalanego poczęcia, pacjent zaciekle obnażający swoją "ptasią grypę", to tylko przedsmak tego co dostaniemy w książce.

"Okna" jest książką bardzo oryginalną, zaczynając od okładki, która doskonale oddaje klimat utworu, przez krótkie rozdziały zaznaczane w dość niespotykany sposób, po samą treść, która czasami potrafi wprawić w osłupienie. Czytelnikowi ciężko jest określić co tak naprawdę dzieje się w rzeczywistości. Opowieść, która toczy się zupełnie normalnie z chwili na chwilę potrafi stać się groteskowa i nieprawdopodobna. Wszelkie granice się zacierają, nie obowiązują tutaj żadne powszechnie przyjęte normy, nie istnieje grawitacja, czas płynie w zupełnie inny sposób, a umarli niespodziewanie ożywają.


Przez tytułowe okna można wyglądać w całym szpitalu, stanowią barierę pomiędzy światem rzeczywistym, a szpitalnymi fantazjami. Są symbolem dawnych, roztrzaskanych złudzeń i życia "sprzed". Bohaterowie, mimo, że czasami zatracają kontakt z rzeczywistością, w pełni świadomi są swoich wad i niedostatków, można zaobserwować wśród nich tęsknotę za zwyczajną codziennością i normalnym życiem.

Autorka zaciera granice pomiędzy pracownikami szpitala, a pacjentami. W trakcie lektury miałam nieodparte wrażenie, że ordynator oddziału i pacjent Maciej, to jedna i ta sama osoba. Oboje dają się ponieść fantazji i wierzą we wszystko, co im się przydarzy. Różnica polega na tym, że początkowo ordynator próbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenia swoich wizji.
Książkę czyta się bardzo szybko, jest napisana lekkim i przyjemnym językiem. Pomimo zawirowań w fabule i ciągłych skoków z jednego narratora do drugiego, nie ma problemów w połapaniu się w tym kto jest kim, chociaż sami bohaterowie mają z tym lekkie problemy.

Jeśli lubicie oryginalną prozę, która pozostawia niedomówienia i szereg pytań na temat ludzkiej egzystencji i psychiki, jest to książka w sam raz dla was.





Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: Październik 2014
Ilość stron: 336

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

12 komentarzy:

  1. Lubimy, lubimy, a przynajmniej ja chętnie sięgam po książki w tego typu "klimatach". Polska autorka - nieznana mi, ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Bo że nasi pisać potrafią, to rzecz oczywista :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo oczywista ;) co rusz odkrywam nowego, polskiego pisarza, który mnie zachwyca

      Usuń
  2. Myślę, że to książka w sam raz dla mnie. Z pewnością kiedyś przeczytam. Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się wzbudzić w Tobie zainteresowanie

      Usuń
  3. Już o niej słyszałam i mam na nią ochotę. Rozejrzę się za nią, gdy będzie okazja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim życzę by okazja nadarzyła się jak najszybciej ;)

      Usuń
  4. Postaram się trochę za nią porozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W przypadku takich książek czasami obawiam się, że te niejasności będą tak wielkie, ze zupełnie pogubię się w trakcie czytania :) Ale z drugiej strony cenię niebanalne powieści, a ta zdecydowanie się taka wydaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie taka jest ;) zgubić raczej się nie da, jedynie ciężko rozszyfrować co jest rzeczywistością, a co tylko fantazją

      Usuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger