16:24

Katarzyna Bonda "Pochłaniacz"

Katarzyna Bonda została okrzyknięta przez Zygmunta Miłoszewskiego królową polskiego kryminału, jeśli tak jest naprawdę to śmiem twierdzić, że rodzima literatura kryminalna jest na dość niskim poziomie i nijak ma się do tej światowej. Wynudziłam się przy tej książce okropnie, a lektura ciągnęła się w nieskończoność. Zapowiadało się ciekawie, sam początek wydawał się bardzo obiecujący, niestety zawiodłam się po całości i dobrnęłam do końca tylko po to by poznać wyjaśnienie zbrodni popełnionej przed laty, które, nawiasem mówiąc, i tak mnie nie usatysfakcjonowało.
Główną bohaterką książki jest Sasza Załuska, była policjantka, która w obecnej chwili zajmuje się ustalaniem profilów psychologicznych przestępców. Po wielu latach pobytu za granicą wraca do Polski i zostaje wciągnięta w wir wydarzeń, które swój początek miały w latach 90-tych.

Książka przesiąknięta jest informacjami na temat pracy policji, współczesnych metod badawczych i problemów z jakimi borykają się funkcjonariusze prawa. Korupcja, bratanie się z przestępcami i wchodzenie z nimi w różnego rodzaju układy są na porządku dziennym. Autorka w znakomity sposób przygotowała się do napisania książki i zgromadziła wiele szczegółowych informacji, za co niewątpliwie należy jej się duży plus jednak od kryminałów oczekuję czegoś więcej niż tylko rzeczowej wiedzy, przydałoby się też trochę emocji, napięcia i niespodziewanych zwrotów akcji, czego w książce niestety zabrakło.
"Pochłaniacz" jest pełen niepotrzebnych wątków, które mieszają się ze sobą, wiele z nich jest zbędnych. Rozwlekłe opisy wydarzeń sprawiają, że książka rozciąga się do granic możliwości i pod koniec nie wiadomo już o co tak naprawdę chodzi. O czym pisze autorka i co jest głównym wątkiem utworu? O rozwiązanie, której zagadki chodzi tak naprawdę? Sądzę, że powieść spokojnie mogłaby mieć objętość o połowę mniejszą, a i tak niewiele by straciła, być może wtedy zdołałaby mnie bardziej zainteresować i wzbudzić jakieś emocje.

Sasza Załuska jest postacią niewątpliwie ciekawą. Inteligenta kobieta po dużych przejściach boryka się z demonami przeszłości i walczy z niebezpiecznym nałogiem jakim jest alkoholizm. Jest odważna, przenikliwa i z pewnością może uchodzić za eksperta w ustalaniu profili psychologicznych, gdyby nie ona policja nie byłaby w stanie ustalić głównego sprawcy. To Sasza naprowadza śledczych na właściwy trop, ciągnie dochodzenie na własną rękę i dociera do miejsc, których policja nawet nie bierze pod uwagę.
Wszyscy bohaterowie mają silnie zaznaczone cechy charakteru i mimo, że niektórzy z nich wydają się zbędni, to pozostawiają po sobie niezatarty ślad. Autorka ma prawdziwy talent do tworzenia barwnych, mocno zarysowanych postaci, w utworze przewija się ich całe mnóstwo.

Całość niestety nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia, gubiłam się w ilości wątków i bohaterów, a nieudolność pracy policji i sposób prowadzenia przez nich śledztwa działał mi na nerwy. Sama nie wiem w jaki sposób prawda wreszcie wyszła na jaw, a zagadka została rozpracowana, śledzenie wszystkiego i zapamiętanie wszystkich faktów było naprawdę męczące.
Wyjaśnienie historii wydaje mi się zbyt naciągane i mało prawdopodobne, chociaż muszę przyznać, że zaskakujące. Sądzę, że niewielu czytelników spodziewało się takiego rozwiązania.

"Pochłaniacza" ciężko jest mi uznać za dobry kryminał, bardziej jestem skłonna uznać go za rozwlekłą powieść obyczajową z lekkim zabarwieniem kryminalnym. Nie wiem czy skuszę się na pozostałe książki autorki. Z jednej strony jestem skłonna dać im szansę, z drugiej szkoda mi czasu na coś co na długo nie zostanie w mojej pamięci.

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: Maj 2014
Ilość stron: 672

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

28 komentarzy:

  1. Przeczytałam w swoim życiu dosć sporo kryminałów i stałąm się bardziej wymagająca i krytycznym okiem patrzę na każdą książkę z tego gatunku. Niestety, ale recenzowana przez Ciebie książka nie spełniła tak do końca moich kryterii, a nie chcę tracić czasu na niepewną pozycję. Dodatkowo odstrasza mnie ilość stron, ponieważ ostatnio ciężko mi się uporać z zaledie 200 stronnicową książką. Uroki szkoły :\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również od kryminałów wymagam wiele, przede wszystkim tego charakterystycznego napięcia i dreszczyku emocji, tutaj tego nie było. Lektura książki zajęła mi prawie 2 tygodnie i zdarzało mi się przy niej zasypiać, jest zdecydowanie przegadana.

      Usuń
  2. Czytałam. Do ksiązki podeszłam z wielkim entuzjazmem, ale powieść mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się nad tą książką, ale w świetle Twojej recenzji chyba sobie na razie dopuszczę. I tak na przeczytanie czeka całkiem spory stosik. A kolejne książki w drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? Gdybym wiedziała, że książka mnie rozczaruje, a lektura zajmie mi tyle czasu to odkładałabym ją w nieskończoność ;) chociaż może akurat Tobie przypadnie do gustu

      Usuń
  4. Czytałam książka mi się podobała, ale mnie nie zachwyciła, szczególnie koniec rozczarował ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończenie to już w ogóle tragedia, jakoś cała ta historia nie trzyma się kupy ;)

      Usuń
  5. Dla mnie też było trochę za mało kryminału w kryminale. Ale na pewno przeczytam drugą część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się waham. Z jednej strony dałabym autorce szansę, z drugiej boję się straty czasu. Jeśli następna powieść autorki będzie miała trochę mniejszą objętość to może zaryzykuję ;)

      Usuń
  6. ,,Pochłaniacz" nadal mnie kusi, ale wiele osób zwraca uwagę na tą rozwlekłość i małą zawartość kryminału w kryminale... Jeśli będzie okazja, to pewnie dam mu szansę, przekonam się na własnej skórze, jak to z nim jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię sama przekonywać się jak to naprawdę jest z tymi książkami mającymi skrajne opinie ;)

      Usuń
  7. Szkoda, to dosyć poważne wady, ale jednak dam szansę autorce.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja właśnie chcę dać ogromną szansę autorce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę powodzenia i czekam na recenzję, którejś z książek autorki :)

      Usuń
  9. Widziałam tę pozycję wiele razy w księgarni, ale jakoś mnie do niej nie ciągnęło. Teraz widzę, że słusznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie zaciekawiła okładka i objętość powieści - lubię te grube ;) niestety wynudziłam się okropnie

      Usuń
  10. Mam na nią nieopisanie wielką chrapkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pochłaniacz jeszcze przede mną. Niestety mam ebooka więc szybko po niego nie sięgnę:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po ebooki sięgam niezmiernie rzadko, a wszystko przez to, że nie mam czytnika. Marzę wręcz o takim sprzęcie ;)

      Usuń
  12. Stoi już sobie na mojej półce więc na pewno przeczytam :) Z tym, że ja ogólnie lubię zarówno takie bardzo "kryminalne kryminały" jak i te ze sporą dawką wątków obyczajowych. Dlatego myślę, że "Pochłaniacz" mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro już jest to nie wypada nie przeczytać ;) ciekawa jestem czy Ci się spodoba.

      Usuń
  13. Eeee... nie dobrze. Zaopatrzyłam się w książkę i miałam nadzieje na coś dobrego. No cóż... muszę spróbować sama :)
    A dla mnie nie jest minusem to jak nazwałaś "obyczajówka z zabarwieniem kryminalnym", bo ja za kryminałami nie przepadam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co się sugerować moją opinią tylko samemu brać się do lektury ;) może akurat Tobie się spodoba. Czekam na recenzję

      Usuń
  14. Również nie przekonałam się do "Pochłaniacza" - jak na dobry kryminał było za długo, zbyt cierpko i za bardzo obyczajowo. Ale podziwiam autorkę za jej tytaniczną pracę i świetne przygotowanie tematu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie czytam, ilość bohaterów przyprawia o zawrót głowy - chwilami ciężko się połapać kto jest kim.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger