14:12

Stephen King "Lśnienie"

"Lśnienie" autorstwa Stephana Kinga śmiało można określić mianem klasyki gatunku. Jestem niemalże pewna, że ten kto nie czytał powieści z pewnością słyszał o głośnym filmie reżyserii Kubricka z genialnym Jackiem Nicholsonem w roli głównej (czytając książkę ciągle miałam przed oczami twarz filmowego, obłąkanego Jacka Torrance'a, nawet postać z okładki wydaje mi się do niego podobna).
Książka ma w sobie to coś, ten charakterystyczny klimat, który potrafi wyjść tylko spod pióra Kinga, rozpoznawalny już po kilku pierwszych zdaniach.
Nie określiłabym jej mianem typowego horroru, jest to raczej powieść grozy połączona z elementami psychologicznymi.


Po zakończeniu lektury w mojej głowie roi się od pytań.
Co dzieje się z ludzką psychiką poddaną mocnym sugestiom i pozostawioną w odosobnieniu? Czy wszystko to co wydarzyło się w hotelu Panorama działo się naprawdę czy było tylko wytworem wyobraźni zamkniętych w nim ludzi? Może coś na kształt zbiorowej histerii lub odurzenia alkoholowego?

Torrance'owie byli szczęśliwą rodziną, w prawdzie przeszli wiele i na swoim koncie mieli wiele negatywnych doświadczeń ale dzięki cierpliwości i wzajemnej miłości zdołali pozbyć się kłopotów i zacieśnić więzi ich łączące. Jack i Wendy wydają się szczęśliwym, zakochanym w sobie małżeństwem, które poza sobą świata nie widzą, a Danny stanowi dopełnieniem ich miłości. Z czasem coraz bardziej zagłębiamy się w problemy dosięgające Torranc'ów, alkoholizm Jacka i jego problemy z kontrolowaniem emocji, skomplikowane relacje Wendy z matką, dziwne zachowania Danny'ego i jego niezwykłe umiejętności, gdy dodamy do tego jeszcze położony na całkowitym odludziu, odcięty od cywilizacji hotel Panorama, w którym dość często umierali ludzie zaczyna robić się naprawdę ciekawie. Jack pomału zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością i popada w obłęd.

Klucz do całej historii stanowi pięcioletni chłopiec obdarzony niezwykłym darem, tytułowym Lśnieniem. Danny widzi rzeczy, których nie widzą inni, potrafi przewidzieć przyszłość, czytać w myślach, porozumiewać się na odległość.
Takich ludzi jak Danny jest więcej, jedni lśnią bardziej, inni mniej, jeszcze inni w ogóle nie zdają sobie sprawy z posiadanych umiejętności.
To Danny jako pierwszy odkrywa ponurą przeszłość Panoramy, widzi duchy przeszłości i popełnione wcześniej morderstwa, mimo ostrzeżeń i złych przeczuć, wykonując polecenia rodziców próbuje zaklimatyzować się w nowym miejscu i nie zwracać uwagi na prześladujące go wizje. Danny wie, że niedługo wydarzy się coś złego, Panorama rośnie w siłę a chłopiec czuje, że ze względu na niezwykłe umiejętności hotel chce go dorwać i na zawsze uczynić swoją częścią. Jack Torrence staje się pionkiem w grze o życie swojego syna, czy podda się szaleństwu i odda syna we władanie Panoramy czy jednak ostatnimi przebłyskami zdrowego rozsądku zdoła ocalić rodzinę?

"Lśnienie" to genialne stadium ludzkiej psychozy, powolne popadanie w obłęd i zatracanie resztek zdrowego rozsądku. Książka po raz pierwszy wydana w 1977 roku znacznie różni się od dzisiejszych, typowych horrorów, w których krew leje się strumieniami. Autor nie straszy brutalnymi scenami, nie obrzydza lektury wymyślnymi torturami i nie prześciga się w walce o pierwszeństwo na najbardziej oryginalne morderstwo.
W tej książce wszystko wydaje się jak najbardziej normalne (jeśli tak mogę to ująć), coś co mogło wydarzyć się w rzeczywistości (pomijając kwestie niezwykłych umiejętności Danny'ego). Właśnie za to podziwiam Kinga, tylko on posiada dar stworzenia historii, która mimo swojej nieprawdopodobności wydaje się czytelnikowi jak najbardziej prawdopodobna i realna ;)
Czy taki Jack Torrence nie mógłby żyć w rzeczywistości? Człowiek popadający w powolne zatracenie ze względu na swoje patologiczne skłonności?

Sądzę, że do lektury powieści Kinga nie trzeba nikogo zachęcać, albo się przeczyta i pokocha albo znienawidzi i więcej do jego książek nie sięgnie, ja z pewnością jeszcze nie zakończyłam przygody z tym pisarzem i wrócę do jego twórczości nie raz.

Tytuł oryginalny: The Shining
Tłumaczenie: Zofia Zinserling
Data wydania: marzec 2009
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 520 

Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Historia z trupem 
 

14 komentarzy:

  1. Mam tę książkę w formie ebooka, ale nie prędko zabiorę się za jej czytanie, ponieważ muszę odpocząć od Kinga. Po prostu zaczął mnie irytować jego gawędziarski styl. Na początku nie miałam nic przeciw temu, ale teraz jakoś mnie to zaczyna drażnić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od Kinga miałam odpoczynek kilka ładnych lat, teraz pomału wracam do jego twórczości

      Usuń
  2. Wcześniej dużo o niej słyszałam, tak jak i o ekranizacji, ale sama sięgnęłam dopiero, gdy do recenzji dostałam 'doktor sen'- wiadomo, w takim wypadku tom poprzedzający musowo przeczytać trzeba ! :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Doktor sen" przede mną i pewnie jeszcze trochę czasu minie zanim go przeczytam. Słyszałam różne opinie i tym bardziej jestem ciekawa

      Usuń
  3. Uwielbiam ,,Lśnienie" - ta mroczna i klaustrofobiczna atmosfera skutecznie robi swoje... I faktycznie nie można zapomnieć o ważnym elemencie, jakim jest studium szaleństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jack jest niesamowity, chociaż spotkać bym go nie chciała ;) mnie trochę zawiodło zakończenie

      Usuń
  4. Uwielbiam i książkę, i ekranizację. Obok "Zielonej mili" to moja ulubiona powieść Kinga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zielonej mili" jeszcze nie czytałam, a na półce czeka już od jakiegoś czasu

      Usuń
  5. Moja przygoda z Kingiem dopiero się zaczyna (przeczytałem dwie książki), ale większość osób poleca mi właśnie "Lśnienie", a po Twojej recenzji czuję się dodatkowo zachęcony! ;D
    Świetny blog, dodaję Cię do obserwowanych, na blogrolla i zapraszam serdecznie na mojego nowego bloga: http://kamilczytaksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieści Kinga są charakterystyczne i nie każdemu niestety przypadają do gustu, ale jeśli masz już dwie książki za sobą i jeszcze się nie zniechęciłeś to mam nadzieję, że zostaniesz kolejnym fanem ;)

      Usuń
  6. Nadal mam odnośnie tej książki pewne opory, głównie dlatego, że kiedyś oglądałam film na jej podstawie i nie wiem, czy nie będzie mi to psuło lektury. Ale chyba jednak ulegnę i po nią sięgnę. A co! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też najpierw oglądałam film, z tą różnicą, że dobrych kilka lat temu. Filmowy Jack zapadł mi w pamięci, Nicolson spisał się wręcz rewelacyjnie, filmowa Wendy natomiast trochę działała mi na nerwy, na szczęście w książce została ukazana w lepszym świetle ;) Nie jest to wierne odzwierciedlenie książki, nawet zakończenie jest odrobię inne, tak więc zachęcam do lektury, myślę, że warto ;)

      Usuń
  7. Muszę w końcu rozpocząć przygodę z Kingiem :) ,,Lśnienie" mam w domu i mam nadzieję, że niedługo uda mi się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger