14:57

Marek Kochan "Fakir z Ipi"

Zaginęła Weronka N., młoda, ciesząca się życiem studentka. Śledztwo w jej sprawie utknęło w martwym punkcie, rodzina i przyjaciele wciąż liczą na to, że dziewczyna znajdzie się cała i zdrowa. Niestety nagle i znikąd pojawia się jedyny świadek wydarzeń, osoba, która twierdzi, że widziała całe zajście, Weronika N. została brutalnie zgwałcona i zamordowana, sprawców było wielu więc świadek bał się interweniować, pozwolił na to by dziewczyna przestała istnieć, a jej ciało zostało porzucone gdzieś w lesie.
I w tym momencie zaczyna się medialne show – Kwiatek, jedyny świadek zdarzenia staje się medialną gwiazdą udzielającą niekończącą się ilość wywiadów, jego osobowość możemy poznać dzięki cyklowi programów telewizyjnych, w których mężczyzna opowiada o tym co widział i co wie, jednocześnie starając się przypomnieć sobie przebieg wydarzeń, może dzięki kamerze uda mu się załatać powstałe dziury w pamięci i przypomnieć jak to naprawdę było z Weroniką. Bo zeznania Kwiatka zaczynają dziwnie się plątać, na jaw wychodzą zatajone fakty, wydarzenia zmieniają swoją kolejność, a Kwiatek ze światka staje się głównym podejrzanym. W końcu nie wiadomo już co jest prawdę, a co fałszem wymyślonym dla medialnego rozgłosu.

„Fakir z Ipi” rozpoczyna się jak zwykły kryminał, jest zagadka, którą trzeba rozwiązać, jest świadek, który chce pomóc. Wraz z postępem akcji książka staje się coraz bardziej przerażająca i wzbudza mieszane uczucia.
Świadek wydarzeń – medialna gwiazda, która robi wokół siebie wiele szumu, która chce wykorzystać swoje pięć minut i wycisnąć ile się da kosztem wierutnych kłamstw.
Aluzja do medialnej burzy jaką wywołała Katarzyna W. i losy małej Madzi jest aż nazbyt oczywista.
Marek Kochan w swojej książce pokazuje w jaki sposób w dzisiejszych czasach są kreowane nowe gwiazdy telewizyjne. Nieważne, że są to potwory bez skrupułów krzywdzące bezbronne istoty, ważne by budziły sensację, wywoływały skrajne emocje i zbijały przy tym tabuny kasy.

Kwiatek i jego zeznania przybierają coraz bardziej makabryczny obraz. Na jaw wychodzi jego tragiczna historia rodzinna z psychopatycznym ojczymem w roli głównej i kazirodczym związkiem z siostrą w tle. Trauma z dzieciństwa zbyt wyraźnie naznaczyła głównego bohatera emocjonalnymi zaburzeniami. Kwiatek ma skłonności do zmyśleń i naginania faktów, pragnie w ten sposób zwrócić na siebie uwagę i pomimo, że w pewnym momencie nie chce się już wierzyć w to co mówi to zachłannie brnie się w tę historię dalej, chce się znać kolejny nieprawdopodobne fakty i próbuje na własną rękę zrozumieć motywy jakimi kierują mężczyzną.

Wraz z postępem akcji zaczyna się patrzeć na bohatera zupełnie inaczej. Okazuje się on marionetką w rękach napędzających machinę medialną, człowiekiem, który dla sławy i swojego pięć minut zrobi niemalże wszystko.
Ciekawą postacią jest komentujący zwierzenia Kwiatka psycholog, który bez dwóch zdań jest kopią wszystkich telewizyjnych ekspertów, gadających bzdury dla podsycenie sensacji i niezdrowych emocji.

„Fakir z Ipi” nie jest książką łatwą i zabawną idealną na chwilę relaksu i wyciszenia, jest za to książką dającą wiele do myślenia i w pewien sposób demaskującą niezdrowe napędzanie machiny medialnej przez spragnione sensacji rzesze znudzonych codziennym życiem obywateli.
Nowa powieść Marka Kochana z pewnością nie jest tą, o której szybko się zapomni i postawi na półkę obok innych zapomnianych powieści, jest to książka, o której będzie się myśleć jeszcze przez długi czas po lekturze i wciąż na nowo analizować.


Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: maj 2013
Ilość stron: 236

Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Historia z trupem 

 

2 komentarze:

  1. zainteresowała mnie fabuła, poza tym lubię książki dające do myślenia, także to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger