"Rytuał babiloński" to jedna z tych książek, w których prawda historyczna łączy się z fikcją literacką. Jako podwalina do stworzenia dzieła posłużyła autorowi historia templariuszy oraz kultura pradawnego, nie do końca jeszcze zbadanego, peruwiańskiego ludu Moche, który jak większość rodzimych mieszkańców ameryki, słynął z rytualnych mordów i niebywałego wręcz okrucieństwa.
Co może łączyć starożytny lud amerykański z europejskimi templariuszami?
Ciekawych odpowiedzi zapraszam do lektury, zaskoczenie gwarantowane.
Akcja powieści toczy się wielotorowo. Mamy tu trzy różne miejsca na ziemi, trzy różne grupy bohaterów i trzy niesamowite historie, które tylko na pierwszy rzut oka nic nie łączy.
Ostrzegam nie jest to książka dla ludzi o słabych nerwach!
Opisy krwawych, okrutnych zbrodni oraz dewiacji seksualnych mogą zgorszyć nawet tych, którzy są na to przygotowani. Akurat w tym aspekcie autor wykazał się dużą kreatywnością i sądzę, że jest w stanie zaskoczyć niejednego czytelnika.
Autorowi książki należy pogratulować pomysłu, w dzisiejszych czasach ciężko jest stworzyć coś co jest w stanie zaskoczyć czytelnika i wywołać dreszcze emocji oraz nieskrywanego obrzydzenia. Tak, niektóre sceny mogą odrzucać i wywoływać lekki niesmak, dlatego uważam, że każdy kto sięga po tą książkę powinien być o tym uprzedzany już na starcie. Teraz to już od was zależy decyzja czy jesteście przygotowani na to co Pan Knox ma wam do zaoferowania.
Templariuszy chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, powstało już tyle książek opartych na motywie ich istnienia, że chyba każdy z nas chociaż raz się z nimi zetknął. Idea Świętego Grala i skarbu templariuszy jest znana wszystkim, jednak sposób przedstawienia w "Rytuale babilońskim" jest czymś nowym i jak do tej pory niespotykanym, dodatkowo zaskakuje i sprawia, że na średniowiecznych zakonników zaczyna patrzeć się w zupełnie innym świetle. A co jeśli nie jest to fikcja literacka i w całej historii tkwi ziarenko prawdy?
Kultura Mochica stanowi zupełnie nowy motyw w literaturze. Założę się, że niewielu z was słyszało o tym prekolumbijskim ludzie. Zasłynęli z dość ciekawych ceramik przedstawiających różnego rodzaju śmiałe akty seksualne, niektóre podchodzące wręcz pod dewiacje. Niestety w dalszym ciągu lud Moche pozostaje zagadką, a badania nad ich kulturą wciąż trwają. Ciężko jest mi zatem powiedzieć ile jest prawdy, a ile fikcji literackiej w książce Knoxa. Najchętniej stwierdziłabym, że całość jest wyssaną z palca historią, niestety rodzimi mieszkańcy ameryki, tacy jak Majowie, Inkowie czy Aztekowie słynęli ze swoich okrucieństw i rytualnych mordów, dlatego przypuszczam, że w "Rytuale babilońskim" tkwi wiele prawdy.
Książka zdecydowanie ma w sobie to coś co przyciąga czytelnika i nie pozwala długo o sobie zapomnieć, dodatkowo zachęca do poszerzania wiedzy i szukania dalszych informacji już na własną rękę.
Niestety, by nie było tak różowo, ma też kilka minusów. Na niekorzyść zdecydowanie wpływają zbyt krótkie rozdziały, gdy historia zaczyna się rozkręcać i czytelnik ma ochotę na więcej, autor gwałtownie przerywa opowiadaną historię by przejść do kolejnego wątku. Kolejny minus stanowią bohaterowie, którzy momentami wydają się płytcy i naiwni, błądzą niczym dzieci we mgle podejmując bezsensowne decyzje i na własne życzenie pakując się w kłopoty.
Decyzję o tym przeczytać czy nie pozostawiam już wam, gdyż dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że "Rytuał babiloński" nie jest książką, która przypadnie do gustu wszystkim czytelnikom.
Osobiście uważam, że warto dać jej szansę i sama z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po książki autora.
Tytuł oryginalny: The Babilon Rite
Tłumaczenie: Maciej Szymański
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: czerwiec 2013
Ilość stron: 416
Sama nie wiem, ale chyba jej poszukam, bo lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz to polecam :)
UsuńMyślę, że dam jej szansę:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
UsuńNiezbyt lubię krótkie rozdziały, gdyż podobnie jak ty uważam, że gdy historia zaczyna się rozkręcać i czytelnik ma ochotę na więcej a tu nagle trach! To mnie krew zalewa:) No i dodatkowo płytcy i naiwni bohaterowie też mnie zniechęcają.
OdpowiedzUsuńNiestety książka swoje wady ma, ale i tak sądzę, że warto dać jej szansę, oczywiście jeśli lubi się taki gatunek :)
UsuńBardzo lubię takie mieszanki, wstrząsające opisy zawsze mnie poruszają ale to właśnie dzięki nim odbiór jest tak intensywny. Chętnie się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńCzasami mam wrażenie, że tylko ja mam taki dziwaczny gust i lubuje się w krwawych opisach ;) cieszę się, że nie jestem odosobniona :)
UsuńTakie nagłe przechodzenie do kolejnych wątków może być naprawdę irytujące, jednak bywa, że jeszcze bardziej motywuje do przeczytania następnego rozdziału żeby szybko wrócić do interesującego nas wątku. A przynajmniej ja to tak odbieram. ;) Co do książki, raczej nie jestem wielbicielką tego typu literatury, jednak dałabym jej szansę gdyby akurat wpadła mi w ręce. :)
OdpowiedzUsuńRacja, od książki nie można się oderwać :)
UsuńJuż sam tytuł mnie zaciekawił :) z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Polecam
Usuńjak tylko przeczytałam, że pojawiają się opisy krwawych i okrutnych zbrodni to już wiem, że to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam :) i nic na to nie poradzę, że uwielbiam takie książki ;)
Usuń