16:12

Meredith Mileti "Szczęście na widelcu. Powieść w pięciu daniach"

Ostrzegam: nie czytajcie tej powieści z pustym żołądkiem, zwłaszcza jeśli w obecnej chwili jesteście na diecie, gwarantuję, że smakowite zapachy dolatujące z kart książki nie pozwolą wam oprzeć się pokusie :)

Mira jest zawodową kucharką, której pasją jest szukanie nowych smaków i tworzenie nowych potraw. Wraz z mężem, mającym takie same upodobania kulinarne, otwierają włoską restaurację, która cieszy się dużą popularnością wśród mieszkańców Nowego Jorku. Sukces biznesu i stabilna sytuacja finansowa sprawiają, że Mira chce spełnić kolejne swoje marzenie i urodzić dziecko. Wszystko idzie zgodnie z planem do czasu, aż kobieta nie zastaje swojego małżonka w intymnej sytuacji z nowo zatrudnioną pracownicą. Bezpieczne życie Miry w jednej chwili lgnie w gruzach. Zostaje sama z małym dzieckiem i wyrokiem sądowym, który nakazuje jej uczestniczenie w terapii mającej na celu kontrolowanie agresji, po tym jak zaatakowała obecną partnerkę swojego męża. Gdyby tego jeszcze było mało to wiarołomny małżonek usilnie próbuje przekonać byłą żonę do sprzedaży swoich udziałów w restauracji, ostatniego miejsca na ziemi gdzie Mira czuje się sobą.
Czy kobiecie uda się posklejać złamane serce i uratować swoją ukochaną restaurację?


Jedzenie, zaraz po czytaniu, to moja pasja :) Uwielbiam eksperymentować i poznawać nowe smaki, może nie jestem wybitną kucharką i w zasadzie wolę jeść niż gotować, ale czasami zdarzy mi się stanąć przy garnkach i wyczarować jakąś potrawę. Gdy mogę połączyć dwie rzeczy, które kocham – jedzenie i książki – jestem wręcz wniebowzięta, zwłaszcza jeśli nie są to książki kucharskie do których sięgam niezmiernie rzadko.

„Szczęście na widelcu” przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Spodziewałam się kolejnej powieści o złamanym sercu, a dostałam niebanalną opowieść o pasji i sztuce gotowania. Książka ta jest jak dobrze przyprawiona potrawa, w której nie brakuje niczego, wystarczy tylko usiąść i delektować się jej wykwintnym smakiem.

Mira, po życiowej katastrofie, próbuje odbudować życie na nowo, zaczyna praktycznie od zera. W nowym mieście z nową pracą, zraniona przez najbliższych, boi się zaufać nieznajomym, jedyne co jej pozostaje to pasja do gotowania i ukochana córeczka.
Główna bohaterka od pierwszych stron utworu skradła moje serce, jest postacią wyrazistą i barwną, typowa dziewczyna z charakterem, może i ma problemy z kontrolowaniem emocji i wybuchami agresji ale za to nie jest szarą myszką, która po zdradzie męża cichutko płacze w poduszkę. Mira działa i się nie poddaje, jest kobietą świadomą swoich pragnień i wartości, wie, że wszystko jest możliwe i jeśli będzie na coś wytrwale i ciężko pracować to prędzej czy później osiągnie sukces. Takich bohaterek jak Mira jest nam potrzebnych więcej, silnych i niezależnych, które potrafią dać sobie radę w ciężkich sytuacjach i pomimo życiowych zawieruch nie poddają się i nie osiadają na laurach. Sądzę, że nie jedna z czytelniczek chciałaby mieć taką przyjaciółkę jak Mira, wierną i oddaną, bez wahania gotową stanąć w obronie tych, których kocha.

Oczywiście czym by była książka z wątkiem kulinarnym gdyby nie wyśmienite potrawy, które można samemu przyrządzić po lekturze? Na końcu swojego dzieła autorka zaprezentowała nam kilka najciekawszych przepisów. Z pewnością kiedyś z nich skorzystam.
A wszystkim czytelnikom życzę przyjemnej lektury i smacznego :)





Tytuł oryginalny: Aftertaste: A Novel in Five Courses
Tłumaczenie: Anna Nowak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: czerwiec 2013
Ilość stron:   496

Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Czytamy powieści obyczajowe 

16 komentarzy:

  1. Próbuję być na diecie, ale na tę książkę pewnie i tak się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja figura ciągle szaleje, bo nie potrafię oprzeć się jedzeniu ;) Zapewne i na powyższą książkę też się skuszę, bo mnie bardzo zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie zachęcająco działa już sama okładka ;)

      Usuń
  3. Brzmi smakowicie :) chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm.. Chyba w najbliższym czasie pożrę jedną książkę więcej niż planowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka bardzo przyciągała mój wzrok, a po tak zachęcającej recenzji na pewno się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od samego patrzenia na okładkę robię się głodna :) Polecam

      Usuń
  6. Książka idealna dla mojej mamy - dzięki tobie mam świetny pomysł na prezent :) Oczywiście podkradnę później aby przeczytać, bo fabuła wydaje się być ciekawa :)

    http://anonymous-reader-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam pomóc:) czekam na opinię i mamy i Twoją ;)

      Usuń
  7. jedzenie to też moja pasja, także ta książka wydaje się idealna dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że nie jestem odosobniona w swoich zainteresowaniach ;)

      Usuń
  8. Kuchnia to ostatnie miejsce, w którym mnie spotkasz więc akurat do książek z motywem kulinarnym mniej mnie ciągnie. Choć wierzę, że jest bardzo sympatyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też można tam spotkać rzadko kiedy, chociaż czasami nachodzi mnie ochota by coś ugotować, za to uwielbiam jeść i to jest jeden z głównych powodów dla którego sięgam po książki tego typu ;)

      Usuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger