18:01

Yrsa Sigurdardóttir "Pamiętam Cię"



Horror to gatunek, który wręcz uwielbiam (zarówno ten filmowy jak i w wersji papierowej), jako osoba, która w swoim życiu widziała i przeczytała naprawdę wiele, nie mogłam przejść obojętnie obok książki mistrzyni skandynawskiego kryminału (nie miałam jeszcze okazji poznać Pani Yrsy Sigurdardóttir w tej odsłonie ale mam nadzieję szybko nadrobić zaległości).

Wraz z trójką przyjaciół przenosimy się do opustoszałej, nadmorskiej osady. Katrin, Gardar i Lif mają zamiar wyremontować stary dom i w trakcie najbliższego sezonu otworzyć w nim pensjonat. Dom został zakupiony w naprawdę korzystnej cenie, poprzedni właściciel zaginął bez wieści w dość tajemniczych okolicznościach. Już pierwszego dnia zaczynają dziać się dziwne rzeczy, okazuje się, że bohaterowie nie są na wyspie sami. Odcięci od świata i pozbawieni możliwości kontaktu starają się nie zwariować i przede wszystkim przeżyć.

W tym samym czasie psychiatra Freyer zostaje poproszony przez państwową policję o pomoc w wyjaśnieniu sprawy aktu wandalizmu dokonanego w jednym z przedszkoli. Okazuje się, że ponad 50 lat temu, w tej samej miejscowości, miały miejsce bardzo podobne wydarzenia, wówczas zaginął i nigdy nie został odnaleziony wyalienowany i prześladowany przez szkolnych kolegów chłopiec. Sprawy zaczynają dziwnie zbiegać się z osobistymi problemami Freyer'a, 3 lata wcześniej podczas niewinnej zabawy w chowanego zaginął jego 5 letni syn.

Co wspólnego mają ze sobą te trzy, zdawałoby się, zupełnie odrębne sprawy? Kim jest tajemnicza zjawa dziecka prześladująca przyjaciół na wyspie? Ktoś usilnie stara się wyjaśnić sprawy sprzed 50 lat. Czy to duch zmarłego syna, którego ciała nigdy nie odnaleziono kontaktuje się z Freyer'em z zaświatów?

Pod względem budowanego napięcia „Pamiętam Cię” spokojnie mogę uznać za horror z górnej półki. W tym przypadku autorka spisała się znakomicie, niewiele książek (filmów) jest w stanie wywołać u mnie dreszcze niepokoju, podczas lektury obawiałam się zasypiać przy zgaszonym świetle, mając dziwne przekonanie, że za oknem zobaczę zjawę:)
Skrzypiące podłogi, migoczące żarówki, drzwi, które same się otwierają i zamykają, wszechogarniająca ciemność i tajemnicze odgłosy w opuszczonym domu, działały na moją wyobraźnię bardzo sugestywnie.

Niestety książka ma też kilka mankamentów, które znacznie zaniżają jej ocenę. W pierwszej kolejności w oczy rzucają się spolszczenia i zbyt młodzieżowy język, który mnie osobiście bardzo raził, sformułowań typu „pliz” czy „dżizas” jest zdecydowanie za dużo.
Poza tym bywają momenty gdy książka zwyczajnie w świecie nudzi, zbyt rozwlekłe opisy sprawiają, że wielokrotnie odpływałam myślami, łapiąc się na tym, że nie wiem o czym czytam.
Zakończenie też pozostawia wiele do życzenia, kilka kwestii nie zostaje wyjaśnionych pozostawiając lekki niedosyt i zawód.

Mimo wad książkę z czystym sumieniem polecam, warto przemęczyć się przez tych kilka gorszych fragmentów by poczuć ten charakterystyczny dreszcz emocji jaki towarzyszy twórczości grozy.



Baza recenzji Syndykatu ZwB


Tytuł oryginalny: Eg man pig
Tłumaczenie: Jacek Godek
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2012
Ilość stron: 462


15 komentarzy:

  1. Moim zdaniem w tej książce coś co jedni uznają za mankament inni zauważą pole do działania wyobraźni...może takie wywołanie niedosytu było zamierzone...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może, sama scena finałowa (koniec końca ;) niczym z klasycznego horroru, od razu wiadomo, że to jednak nie koniec ;) mimo wszystko odrobinę się zawiodłam, w tego typu książkach lubię jasne zakończenia

      Usuń
  2. Książki nie czytałam, a bardzo lubie szwedzkie kryminały, więc muszę ją kupić:)

    ksiazkowamaniaczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ta książka ma w sobie więcej z horroru niż z kryminału, mimo wszystko polecam :)

      Usuń
  3. No cóż, tak strasznie napaliłam się na prozę tej autorki, że nic nie jest w stanie mnie do niej zniechęcić:/ Ciekawa jestem, jak ją odbiorę, ale przypuszczam, że jednak przypadnie mi do gustu:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie czuje się zniechęcona i napewno jeszcze nie raz wrócę do książek autorki :)

      Usuń
  4. Mnie się ta książka podobała, ale podobno cykl o prawniczce jest dużo lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię jej książki. Jedyna na jakiej się zawiodłam to "Trzeci znak". Pozostałe mają klimat, jaki mi odpowiada.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie będę unikać :) Autorka ma w swoim dorobku wiele książek, które z pewnością zasługują na uwagę :)

      Usuń
  6. Szkoda, że książka posiada takie słabe zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie samo zakończenie wypadło kiepsko, spodziewałam się czegoś innego, emocje zamiast sięgnąć zenitu, gwałtownie opadło pozostawiając wiele pytań bez odpowiedzi, czego ja niestety nie lubię.

      Usuń
  7. Też lubię horrory a ten zapowiada się ciekawie, chciałabym przeczytać, po mimo słabego zakończenia zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. "Dżizas" mnie zniechęciło. Co to w ogóle za sformułowanie? A, że za grozą nie przepadam, to żalu nie czuję:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger