Dana jest matką samotnie wychowującą
dwójkę dorastających dzieci, zdradzona i porzucona przez męża
nie może otrząsnąć się z szoku porozwodowego i przyzwyczaić do
nowej, nie łatwej sytuacji. Kobieta żyjąca do tej pory w
bezpiecznym i zdawałoby się, idealnym świecie, zmaga się teraz z
problemami finansowymi, wiecznym zmęczeniem i kłopotami
wychowawczymi. Dzieci dają popalić, a były mąż stawia swoje
wygórowane warunki, nie biorąc pod uwagę zdania żony.
Ale czy nie jest tak, że do każdej
sytuacji trzeba przywyknąć?
Czy to co kiedyś wydawało się końcem
świata nie może sprawić by nasze życie diametralnie odmieniło
się na lepsze?
Każdy, nawet najbardziej błahy
problem sprawia, że ludzie stają się silniejsi. Uczymy się
przecież na błędach, a trudne sytuacje dodają nam tylko siły i
napędzają do działania.
Tak też jest z Daną, pomimo problemów
nie poddaje się, stara się z całych sił by ułożyć życie od
nowa i funkcjonować tak jak do tej pory.
„Z głębi serca” nie jest tanim,
nudnym romansem z typowym przebiegiem i przewidywalnym zakończeniem.
To historia kobiety jakich wiele, zdradzonej, zmagającą się z
przykrą rzeczywistością i jej próby uporządkowania zawalonego
świata.
Z historią Dany może utożsamiać się
wiele kobiet, dlatego opowieść ta staje się bliska nie jednemu
sercu. Z zapartym tchem obserwujemy poczynania bohaterki, wczytujemy
się w karty czekając na decyzje jakie podejmie, kibicujemy by
wreszcie jej się udało.
Książka wywarła na mnie bardzo
pozytywne wrażenie. Napisana prostym, płynnym językiem sprawia, że
czyta się ją znakomicie. Styl pisania Pani Fay niezwykle przypadł
mi do gustu.
Lektura budzi emocje, od śmiechu po
złość i irytację. Niektóre poczynania Dany denerwują, inne
sprawiają, że chciałoby się ją przytulić i pocieszyć.
„Z głębi serca” to książka
skierowana głównie do kobiet, ale i mężczyźni mogą odnaleźć
tu małą cząstkę siebie. Każdy polubi tą sympatyczną rodziną z
Daną na czele. Ciężko było się rozstać z bohaterami i myślę,
że jeszcze nie raz wrócę do lektury by na nowo przeżyć tą
budzącą nadzieje na lepsze jutro historią.
Tłumaczenie: Tatiana Szurlej
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: Lipiec 2012
Ilość stron: 416
Ocena: 5/6
Słyszałam już o tej książce i rozglądam się za nią, chętnie ja przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Werandę pełną słońca" tej autorki i bardzo cenię sobie styl i język Pani Fay. W jej historiach jest dużo ciepła.
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona do lektury :) Zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńZnów kłopoty rodzinne, akurat wcześniej czytałam recenzję też książki tego typu. Niestety nie trawię takich historii.
OdpowiedzUsuń