10:30

Juliette Fay "Z głębi serca"


Dana jest matką samotnie wychowującą dwójkę dorastających dzieci, zdradzona i porzucona przez męża nie może otrząsnąć się z szoku porozwodowego i przyzwyczaić do nowej, nie łatwej sytuacji. Kobieta żyjąca do tej pory w bezpiecznym i zdawałoby się, idealnym świecie, zmaga się teraz z problemami finansowymi, wiecznym zmęczeniem i kłopotami wychowawczymi. Dzieci dają popalić, a były mąż stawia swoje wygórowane warunki, nie biorąc pod uwagę zdania żony.
Ale czy nie jest tak, że do każdej sytuacji trzeba przywyknąć?
Czy to co kiedyś wydawało się końcem świata nie może sprawić by nasze życie diametralnie odmieniło się na lepsze?
Każdy, nawet najbardziej błahy problem sprawia, że ludzie stają się silniejsi. Uczymy się przecież na błędach, a trudne sytuacje dodają nam tylko siły i napędzają do działania.
Tak też jest z Daną, pomimo problemów nie poddaje się, stara się z całych sił by ułożyć życie od nowa i funkcjonować tak jak do tej pory.

„Z głębi serca” nie jest tanim, nudnym romansem z typowym przebiegiem i przewidywalnym zakończeniem. To historia kobiety jakich wiele, zdradzonej, zmagającą się z przykrą rzeczywistością i jej próby uporządkowania zawalonego świata.
Z historią Dany może utożsamiać się wiele kobiet, dlatego opowieść ta staje się bliska nie jednemu sercu. Z zapartym tchem obserwujemy poczynania bohaterki, wczytujemy się w karty czekając na decyzje jakie podejmie, kibicujemy by wreszcie jej się udało.

Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Napisana prostym, płynnym językiem sprawia, że czyta się ją znakomicie. Styl pisania Pani Fay niezwykle przypadł mi do gustu.
Lektura budzi emocje, od śmiechu po złość i irytację. Niektóre poczynania Dany denerwują, inne sprawiają, że chciałoby się ją przytulić i pocieszyć.

„Z głębi serca” to książka skierowana głównie do kobiet, ale i mężczyźni mogą odnaleźć tu małą cząstkę siebie. Każdy polubi tą sympatyczną rodziną z Daną na czele. Ciężko było się rozstać z bohaterami i myślę, że jeszcze nie raz wrócę do lektury by na nowo przeżyć tą budzącą nadzieje na lepsze jutro historią.


Tłumaczenie: Tatiana Szurlej
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: Lipiec 2012
Ilość stron: 416
Ocena: 5/6

4 komentarze:

  1. Słyszałam już o tej książce i rozglądam się za nią, chętnie ja przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Werandę pełną słońca" tej autorki i bardzo cenię sobie styl i język Pani Fay. W jej historiach jest dużo ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję się zachęcona do lektury :) Zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znów kłopoty rodzinne, akurat wcześniej czytałam recenzję też książki tego typu. Niestety nie trawię takich historii.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger