15:08

Jakub Żulczyk "Świątynia"

Zło znane z wcześniejszej książki Jakuba Żulczyka "Zmorojewo" powraca, Tytus Grójecki i Anka znowu staną w centrum wydarzeń, czy i tym razem uda im się pokonać siły nieczyste rodem z piekieł?

Przyszedł nowy rok szkolny, Anka rozstała się z Tytusem, zapominając o koszmarnych wydarzeniach jakie miały miejsce w ubiegłe wakacje. Dziewczyna dostrzega na horyzoncie nowy obiekt westchnień, przystojnego Damiana, który tworzy zgraną paczkę z podejrzanie wyglądającym rodzeństwem.
O Damianie, Eryku i Lidii, krążą dziwne plotki, nikt nie wie kim tak naprawdę są, skąd pochodzą, gdzie mieszkają i co robią. Tajemnicza trójka tworzy hermetyczną grupę, nie dopuszczając do swojego kręgu nikogo, aż do czasu gdy Damian zaczyna interesować się Anką, stają się nierozłączni. Dziewczyna zafascynowana kolegą nie dostrzega, że stała się narzędziem w rękach dziwacznej trójki, która jedyne co ma na celu to dotrzeć do Tytusa i skutecznie go unicestwić.
W tym samym czasie do świątyni prowadzonej przez uzdrowiciela ruszają tłumy chorych, w tym Anka z rodziną. Nikt nawet nie przypuszcza, że w świątyni mieści się siedziba zła, które chce przejąć władzę nad światem. Na pomoc uwięzionej koleżance rusza Tytus z dwójką przyjaciół. Zapowiada się niebezpieczna wyprawa. Czy grupie nastolatków uda się ocalić świat przed ciemnością?

Nie czytałam "Zmorojewa", co nie przeszkadzało mi w lekturze "Świątyni". Książka ma kilka nawiązań do poprzedniej części, ale są one zgrabnie wplecione w akcje.

Cała historia wciąga niesamowicie, od książki ciężko się oderwać, wręcz pochłania się ją w błyskawicznie. Początkowo akcja toczy się niewinnie i nic nie wskazuje na to jaki będzie finał historii. Z czasem akcja nabierać tempa, w końcówce bywają momenty od których włos jeży się na głowie :)

Autor nie tylko poruszył w książce uniwersalny motyw starcia dobra ze złem, ale także bardziej realne problemy jak chociażby obraz manipulacji ludźmi, wykorzystywania ich słabości i grania na psychice. To zadziwiające jak przywoływanie bolesnych wspomnień może działać destrukcyjnie i sprawić, że silny w pełni sprawny człowiek zmienia się w bezradne, błagające o litość dziecko.

Z pewnością sięgnę do poprzedniej książki Jakuba Żulczyka "Zmorojewo" i z niecierpliwością czekam na kontynuacje przygód Tytusa.
Polecam wszystkim wielbicielom fantastyki młodzieżowej.


Baza recenzji Syndykatu ZwB

Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Data wydania: Październik 2011
Ilość stron: 520
Ocena: 5/6

3 komentarze:

  1. Nie wiem, to chyba nie dla mnie, jakoś mnie ta fabuła mnie przekonuje :( Może kiedyś ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja także nie jestem przekonana, raczej nie dla mnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Intryguje mnie ta powieść, sama okładka jest już hipnotyzująca :) Postaram się jednak zacząć od pierwszej części :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger