Po książkę sięgnęłam ze względu na okładkę. Zauroczyła mnie odkąd pierwszy raz ją ujrzałam. Dopiero po fakcie zdałam sobie sprawę, że jest to powieść fantasy, a więc gatunek, którego staram się unikać jak ognia. Mimo wszystko postanowiłam zaryzykować, nie zawiodłam się. Ku swojemu wielkiemu zdziwieniu, wnętrze zauroczyło mnie równie mocno jak okładka.
Elphame - pół bogini pół centaur - jako pierworodna córka władczyni Partholonu ma zostać jej następczynią. Dziewczyna nie jest tym pomysłem zachwycona, nie czuje więzi łączącej jej z boginią Eponą, uważa, że nie ma w niej nic magicznego i zwyczajnie nie nadaje się na duchową przywódczynię narodu.
Elphame marzy o tym by traktowano ją jak normalną dziewczynę, bez zbędnego oddawania czci, pokłonów czy tytułowania boginią, marzy o tym by odnaleźć miłość i zdobyć grono zaufanych przyjaciół.
Opuszcza rodzinne strony i wraz z bratem udaje się do ruin zamku McCallana by przywrócić opuszczonemu domostwu dawną chwałę i znaleźć to czego tak bardzo jej brakuje.
Wieści o planach bogini szybko się rozchodzą i w zamku gromadzi się spora grupka osób chętnych do pomocy. Wśród nich znajduje się Brenna - uzdrowicielka okrutnie skrzywdzona przez los i Brighid, kobieta centaur o ciętym języku. Dziewczęta szybko odnajdują nić porozumienia, łączą ich podobne przeżycia i odczucia. Każda z nich czuje się odtrącona i nieakceptowana przez społeczeństwo, inna i skazana na samotność.
W zamku zaczyna tętnić życie, El odnajduje przyjaciół i odkrywa w sobie magiczne moce, wreszcie czuje, że jest komuś potrzebna i potrafi sprawdzić się jako duchowa przywódczyni. Odnajduje szczęście i spokój, którego tak długo szukała. Niestety sielanka nie trwa długo, na drodze Elphame pojawia się Lochlan, skrzydlaty potomek niebezpiecznej rasy Fomorianów, który przybył do Partholonu z konkretną misją wypełnienia tajemniczej przepowiedni.
Zamek McCullana zmieni na zawsze życie wszystkich bohaterów, ich losy potoczą się niekoniecznie tak jakbyśmy sobie tego życzyli.
Barwny przekrój postaci sprawia, że książka staje się jeszcze bardziej interesująca. Magiczne postaci mają cechy zwykłych ludzi, kochają, złoszczą się, miewają gorsze i lepsze dni. Niektórzy bohaterowie momentami irytują. Każdy czytelnik z pewnością znajdzie tu swoich ulubieńców, z którymi nie będzie chciał się rozstawać.
Baśniowy Partholon kojarzy mi się z inną, równie niezwykłą krainą - Narnią. Podobieństwo rzuciło mi się w oczy już po kilku stronach utworu. A, że do Narnii mam wielki sentyment niemożliwym jest bym nie polubiła Parthalonu. Z pewnością będę wracać tu często i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu serii.
Tłumaczenie: Hanna Hessenmuller
Seria: Partholon tom I
Wydawnictwo i data wydania: Mira, kwiecień 2011
Ilość stron: 528
Fantasty zdecydowanie nie dla mnie, chociaż czasami coś czytam z tego gatunku, ale wcześniej staram się czytać opinie o książce
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, recenzja ciekawa, więc czemu nie:))
OdpowiedzUsuńFaktycznie okładka cudowna :) Zdecydowanie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńFantasy odrzuca mnie na kilometr, więc nie sięgnę. :P
OdpowiedzUsuńOkładka świetna, a fantasy już dawno nie czytałam, więc muszę sięgnąć;)
OdpowiedzUsuńTe okładki rzeczywiście mają coś w sobie :) Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzy można ją polecić 15-letniej dziewczynie?
OdpowiedzUsuńWłaściwie czemu nie, rozejrzę się za nią przez wakacje;)
OdpowiedzUsuńMnie okładka wcale nie zachwyca, a więc chyba jednak treść zauroczyłaby mnie znacznie mocniej.
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście całkiem ładna i recenzja zachęcająca, ale sama nie wiem czy przeczytać. Chyba muszę się jeszcze zastanowić.
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko fantasy, ale jakoś ostatnio odeszła mnie ochota na tego typu powieści. Recenzja jest bardzo zachęcająca, jedank nadal mam pewne wątpliwości.
OdpowiedzUsuńJuż czytałam i zakupiłam. Tak samo jak Ciebie zachęciła mnie okładka, której nie można po prostu przeoczyć. Bardzo mi się podobała. Świetna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz ;) Jednak Ci się spodobała, ale przyznam szczerze, że byłam zdziwiona jak zobaczyłam iż ją czytasz ;) Nie mogę doczekać się drugiego tomu ;)
OdpowiedzUsuń