14:26

Marta Szarejko "Nie ma o czym mówić"

Nie ma o czym mówić, debiut literacki Marty Szarejko, to niepozorna, króciutka książeczka, jednak niech nie zmyli was jej niewinny wygląd, nie jest to książka łatwa w odbiorze, aby zrozumieć co autorka chciała przekazać trzeba skoncentrować uwagę do maksimum i uważnie wczytać się w treść.

Krótkie migawki opowiadają o ludziach, których unikamy, może nawet boimy się. O ludziach, których jest bez liku, których można spotkać na dworcach, w przytułkach dla bezdomnych czy zakładach psychiatrycznych. Od takich ludzi zazwyczaj odwracamy wzrok, udajemy, że ich nie widzimy, że nie istnieją.

Nie ma tutaj wyraźnie zarysowanej fabuły a dialogi pojawiają się sporadycznie, królują natomiast monologi - w każdej scence zabiera głos inna postać, wprowadzająca nas w swój świat.
Jest Cyganka opowiadająca swoje sny, Don Ivo myślący, że należy do włoskiej mafii, Marzenka jeżdżąca bez przerwy autobusem linii 106,  kobieta zmieniająca imiona i nagminnie unikająca noclegowni, Halinka nadużywająca alkoholu - to tylko garstka przewijających się postaci.

Autorka niezwykle przekonująco opowiada o świecie ludzi na co dzień anonimowych, sprawia, że ludzi ci zaczynają nabierać wyrazistości i przestają być niewidoczni. Okazuje się, że są to ludzie tacy sami jak inni, z takimi samymi emocjami, uczuciami i marzeniami, jedynie w życiu im się nie powiodło, wpadli w dołek, z którego sami nie potrafią wyjść. Pomocy albo nie ma albo jest nie taka jak powinna (co w głównej mierze obrazuje część zatytułowana Księga życzeń i zażaleń).

Dlaczego Pani Marta poświęciła swoją książkę osobom strąconym na margines życia społecznego?
Może chciała zwrócić uwagę innych na szerzące się problemy bezdomnych, alkoholików i bezrobotnych? Może chciała pokazać, że bez pomocy wykwalifikowanych osób Ci ludzie nigdy nie wrócą na prostą?

Na szczególną uwagę zasługuje język jakim posługuje się autorka, różnorodny i oryginalny, dostosowany do sytuacji i indywidualnych potrzeb bohaterów. Przyznam szczerze, nigdy wcześniej nie spotkałam się z utworem tego typu. Tylko pogratulować Pani Marcie pomysłu na niebanalny debiut literacki.



Wydawnictwo: AMEA
Data wydania: 2010
Ilość stron: 118

6 komentarzy:

  1. Dotarła ta książka do mnie wczoraj i czeka grzecznie na swoją kolejkę...

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu ktoś mnie przekonał do tej książki . Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jednak mnie do niej przekonałaś do tej książki ;)
    Książka kontrowersyjna, ale czasem warto przeczytać takie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może być ciekawa ale mam aktualnie zbyt wiele do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. @anek ciekawa jestem Twojej opinii

    @pisanyinaczej cieszę się, że kogoś udało mi się przekonać

    @Bujaczek przede wszystkim książka trudna w odbiorze i wymagająca "myślenia".
    Dopisać do naszej listy?? ;)

    @Patrycja może kiedyś natrafisz na nią i przeczytasz

    OdpowiedzUsuń
  6. Że Ty masz jeszcze cierpliwość do mnie ;)
    Dopisać, dopisać ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger