13:50

Monika Feth "Malarz młodych dziewcząt"

Gdy tylko zobaczyłam okładkę tej książki wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Przykuwająca wzrok, intensywna czerwień farby pewnie nie jednej osobie skojarzy się z czymś innym, równie mocno czerwonym.

Mike, od trzech lat związany jest z Ilką. Ich związek jest trochę dziwny, pełno w nim niedomówień i sekretów, a każda próba zbliżenia fizycznego kończy się wybuchem histerii u dziewczyny.  W chwili gdy chłopak odkrywa, że Ilka korzysta z porad psychologa jego cierpliwość zaczyna się kończyć, chciałby wiedzieć co takiego wydarzyło się w życiu jego dziewczyny co aż tak zachwiało jej psychiką, jakie tajemnice skrywa Ilka?
Akurat traf chciał, że po jednym ze spotkań z psychologiem dziewczyna znika bez śladu. Mike wpada w panikę, wraz z dwójką współlokatorek (niektórzy już pewnie mieli okazję je poznać w poprzedniej książce Moniki Feth - Zbieracz truskawek) rozpoczyna poszukiwania na własną rękę. Młodzi ludzie wpadają na trop, który być może zaprowadzi ich do przyjaciółki. Musza się pospieszyć, Ilka znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie, czy zdążą na czas? Czy tajemnice dziewczyny mają coś wspólnego z jej zniknięciem? Po odpowiedzi zapraszam do książki.

Malarz młodych dziewcząt porusza kontrowersyjny temat zakazanej miłości. Uczucia, które nigdy nie powinno się narodzić, destrukcyjnego, z góry skazanego na porażkę, niezrozumienie i potępienie otoczenia, namiętności, która nie miała racji bytu, która zniewala i prowadzi do obłędu. Musiało dojść do tragedii by Ilka zrozumiała jakie konsekwencje niesie za sobą romans, w który dała się wplątać. Nawet po latach duchy przeszłości dają o sobie znać, w końcu powracają by znowu zawładnąć dziewczyną.
Tajemnica Ilki może szokować i budzić niesmak, jednak nic nie zmieni faktu, że takie rzeczy zdarzają się również w rzeczywistości, niezmiernie rzadko, ale równie tragicznie.



Tytuł oryginalny: Der Madchenmaler
Tłumaczenie: Hanna Odziemkowska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: Marzec 2011
Ilość stron: 368

11 komentarzy:

  1. Świetny tytuł, fajna okładka i ciekawa recenzja. MJuż mam chrapkę na tę lekturę, pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialna recenzja, ładna okładka, ciekawy tytuł - czego chcieć więcej? ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja mnie powaliła i chyba będę musiała wybrać się na polowanie tej książkę:))
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż... Można przejść obok niej po Twojej recenzji? NIE! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna okładka, prosta, ale wyrazista :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja ;) Świetny opis książki, a także okładka. Może się skusze;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakazane miłości to zawsze dobry temat na książkę, tak myślę. Okładka przykuwa uwagę, a i treść wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę miałam jej nie czytać, ale Twoja recenzja mnie zaskoczyła i to pozytywnie. Teraz z pewnością ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoja recenzja mnie zdecydowanie przekonała do tej książki. Poszukam jej w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sięgnę po tą pozycję na pewno, ale najpierw zacznę od "Zbieracza truskawek", o którym nie miałam pojęcia, aż do Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger