Karin Slaughter została okrzyknięta mistrzynią kryminału i thrillera. Do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autorki, chociaż jej książki idealnie wpasowują się w mój gust literacki, a na moim czytniku od jakiegoś czasu znajduje się inna powieść autorki, podobno rewelacyjny thriller "Moje śliczne". Swoją przygodę z Panną Rzeź (dziwnym zbiegiem okoliczności właśnie tak można przetłumaczyć jej nazwisko na język Polski) zaczęłam od thrillera "Ofiara", który wchodzi w część cyklu o policjancie Willu Trencie.
Will Trent zakończył właśnie śledztwo w sprawie brutalnego gwałtu. Jednym z podejrzanych był znany koszykarz Marcus Rippy. Jakiś czas później w budynku, którego właścicielem jest Rippy, zostaje odnaleziony martwy policjant. Dale Harding (ofiara) nie cieszył się dobrą sławą, był agresywnym pijakiem i hazardzistą zamieszanym w różne podejrzane sprawy, lista jego wrogów i potencjalnych morderców jest nieskończenie długa. Przed Willem jedno z najtrudniejszych śledztw, ze względu na demony przeszłości, które stale za nim podążają. Czy uda mu się wygrać z bolesnymi wspomnieniami i rozwikłać skomplikowaną zagadkę, w której nic nie trzyma się kupy, a każdy trop okazuje się błędny?
Bohaterowie powieści są typowi dla tego gatunku. Jest zły policjant, dobry policjant, policjant z przeszłością i problemami, cała masa techników i kryminologów oraz specyficzny i surowy przełożony. Na szczególną uwagę zasługuje czarny charakter, osoba niejednoznaczna, którą się nienawidzi za to co robi, ale równocześnie współczuje i próbuje usprawiedliwiać. Zła do szpiku kości, przebiegła, z przeszłością, która zostawiła trwały ślad w psychice i nie pozwala się zmienić. Pomimo tego, że jest to postać wybitnie negatywna, to jednak w niektórych momentach budzi uczucie litości i żal.
Karin Slaughter potrafi oczarować stylem. Powieść wciąga, mimo dość pokaźnych rozmiarów wręcz się ją pochłania, ciężko jest się oderwać od lektury, by zająć się innymi obowiązkami. Autorka zwodzi czytelników raz za razem podsuwając mylne tropy i gmatwając intrygę tak, iż nie jest się w stanie domyślić zakończenia, a ono zaskakuje i sprawia, że od razu chce się sięgnąć po następną powieść Pani Slaughter. Akcja jest dość specyficzna i zagmatwana, a niewiadome piętrzą się na każdym kroku. Również tło obyczajowe zostało zarysowane w interesujący sposób, który daje wiele do myślenia.
"Ofiara" to powieść wyjątkowo brutalna poruszająca nie tylko problem morderstwa, to początek góry lodowej, który porusza prawdziwą lawinę przestępczości. Przemoc domowa, narkomania, dziecięca pornografia i prostytucja, niebezpieczne i krwawe zabawy elity, której wszystko uchodzi na sucho, stalking, nękanie, psychiczne uzależnienie od drugiego człowieka, który potrafi jedynie niszczyć. Wachlarz problemów poruszanych przez autorkę jest naprawdę szeroki. Nie jest to typowy thriller, którego jedynym zadaniem jest nieść rozrywkę. Jest to powieść, która zapada w pamięci na długo i prowokuje do przemyśleń zwłaszcza na temat destrukcyjnego działania egoistycznych manipulatorów i spustoszenia jakie sieją w psychice swoich ofiar.
_________________________________________
Wydawnictwo: HarperCollins
Tytuł oryginalny: The Kept Woman
Tłumaczenie: Dorota Stadnik
Data wydania: 12 października 2016
Ilość stron: 526
Brzmi dobrze, myślę, że bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ;/ Nie mój styl :)
OdpowiedzUsuńDużo już słyszałam dobrego o tej autorce, ale jeszcze nie miałam okazji się przekonać czy rzeczywiście wciąga tak, jak piszesz :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Czytałam i jestem mega zadowolona z lektury, chociaż to moje pierwsze spotkanie z pisarką! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tej autorki i bardzo mi się podobała, więc na inne również mam chęć :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać książki autorki. :)
OdpowiedzUsuńJuż wiele słyszałam pozytywnych opinii o twórczości tej autorki i z tego powodu że do kryminałów mam wielka słabość na ten też się skuszę. Ta mnogość przestępstw bardzo mi pasuje :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i na pewno sięgnę po kolejne książki autorki.
OdpowiedzUsuńPrzygodę z thrillerami i kryminałami dopiero zaczęłam. Na początek chcę sięgać po, że tak powiem lżejsze historię i dopiero potem przechodzić do tych cięższych.
OdpowiedzUsuńMyślę, że po tę książkę warto będzie sięgnąć w takiej fazie przejściowej, bo wiem, że ma mi dużo do zaoferowania.
Świetna recenzja!
Pozdrawiam!
Ojojoj, patrzę, że w "Ofierze" jest poruszane bardzo dużo, bardzo ważnych wątków i tak się trochę obawiam, że dla mnie będzie ich aż za dużo. I to nie o samą brutalność, jak to określiłaś, mi w tym momencie chodzi, a o to, że jestem typową minimalistką - wolę, żeby autor skupił się na jednej-dwóch, góra trzech ważnych kwestiach, a nie wplatał wszystko co się da. Ale do lektury pewnie i tak sięgnę w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuń