11:38

Raven - Sylvain Reynard

Sylvain Reynard oczarował mnie swoją trylogią o nieobliczalnym profesorze Emersonie, dlatego też z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej książki autora. Gdy na rynku pojawiła się "Roven" wiedziałam, że koniecznie muszę zapoznać się z tą pozycją, tym bardziej, że diaboliczny profesor Gabriel miał się pojawić również i tutaj. Jednakże "Roven" (mimo podobnego stylu i charakterystycznego klimatu Florencji) jest książką zupełnie odmienną, z lekką domieszką fantastyki. Bohaterami tej powieści są wampiry, do których niestety mam delikatną awersję, mimo wszystko postanowiłam dać książce szansę, a nóż moje nastawienie do tych istot pod wpływem lektury mogło uleć zmianie. 

Roven Wood pracuje w galerii Uffizi jako konserwator wnętrz. Dziewczyna nie grzeszy urodą, zmaga się z nadwagą i jest niepełnosprawna. Niedostatki fizyczne nadrabia pięknem wewnętrznym, jest inteligentna, przyjacielska, ma dobre serce i pomaga wszystkim dookoła, nawet własnym kosztem. Podczas jednej z interwencji pakuje się w kłopoty i gdyby nie pomoc tajemniczego mężczyzny mogłoby się to dla niej skończyć tragicznie. Po tym zajściu Roven budzi się odmieniona fizycznie, piękna, szczupła, po kłopotach z nogą nie ma nawet śladu i z wielką luką pamięci. Co działo się przez ostatni tydzień? Dlaczego w tak krótkim czasie dziewczyna przeszła tak diametralną metamorfozę? Kim jest tajemniczy wybawiciel, który od tamtej pory pod osłoną nocy regularnie ją odwiedza?

"Roven" to kolejna opowieść o rodzącym się uczuciu pomiędzy kobietą, a wampirem. Główna bohaterka jest dojrzałą kobietą koło trzydziestki, a jej ukochany to niebezpieczna istota, która zabija bez mrugnięcia okiem, z zimną krwią i bez wyrzutów sumienia. Z tego też powodu nie jest to powieść typowo młodzieżowa, a skierowana raczej do dojrzałych czytelników, zwłaszcza, że nie brak w niej pikantnych scen erotycznych.

Zaskakująca jest kreacja głównej bohaterki. Nie jest to typowa, nieskalana piękność bez żadnych wad fizycznych, jakie zazwyczaj spotykamy w tego typu literaturze, nie jest to też szara myszka, która  pod wpływem czaru ukochanego rozkwita w jego ramionach. Jest to natomiast kobieta z krwi i kości z niedoskonałościami i widocznymi wadami fizycznymi, z utartymi poglądami, których nie boi się wypowiadać na głos i zażarcie ich bronić. Sylvain Reynard pokazuje, że piękno jest pojęciem względnym i dla każdego może oznaczać zupełnie co innego, nawet osoba z nieciekawą aparycją może znaleźć swojego księcia z bajki i przy jego boku czuć się wyjątkowa, piękna i atrakcyjna.

Autor po raz kolejny urzekł mnie swoim stylem pisania. Piękne opisy Florencji, kultury i dzieł sztuki sprawiły, że brnęłam w tę historię dalej. Przyznaję, że fabuła zupełnie mnie nie porwała i tak jak się  na początku obawiałam, po raz kolejny przekonałam się, że wampiry to zupełnie nie moja bajka. Jednak pod wpływem sentymentu i tego niezwykłego, charakterystycznego klimatu przeczytałam do końca (mimo, że momentami miewałam kryzys czytelniczy) i nie żałuję, chociaż po kontynuację nie zamierzam już sięgać.

Jeśli lubicie powieści o wampirach, to myślę, że książka przypadnie wam do gustu. Mimo oklepanego schematu, fabuła zaskakuje i wnosi do literatury pewien powiew świeżości w postaci głównej bohaterki.
___________________________________________

Tytuł oryginalny: The Raven
Tłumaczenie: Ewa Morycińska - Dzius
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 16 marca 2016
Ilość stron: 512

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

13 komentarzy:

  1. Podoba mi się, że główna bohaterka jest w ten sposób przedstawiona. Kiedyś siegne po ten tytuł;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i szczerze polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tej książce z pewnością w niedługim czasie dam szansę i mam cichą nadzieję, że mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach i muszę przeczytać:) !
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest na mojej liście, może kiedyś ją spotkam w bibliotece ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nie czytałam nic w tych klimatach więc nawet skusiłabym się na ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie wampiry tylko ta książka mnie jakos nie przyciąga do siebie :D nie widzę w niej nic szczególnego.... :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Uwielbiam styl Sylvain Reynard.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lekka i przyjemna - mnie do siebie przekonała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawno nie czytałam książek o wampirach :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger