Blanca Perea, dobiega pięćdziesiątki, wiedzie spokojne i pozornie ustabilizowane życie w Hiszpanii. Spełniła się w roli matki, wychowała dwóch dorosłych już synów, a obecnie robi karierę naukową na renomowanym uniwersytecie. Spokojny i szczęśliwy świat Blanci rujnuje informacja o romansie męża, który z dnia na dzień odchodzi do dużo młodszej kobiety. Blanca postanawia uciec od problemów i przytłaczającej informacji, korzystając z okazji wyjeżdża niemalże na drugi koniec świata do kalifornijskiego uniwersytetu by uporządkować archiwum po zmarłym hiszpańskim profesorze. Praca ma jej przynieść ulgę w cierpieniu i zapomnienie, grzebiąc w starych, zapomnianych przez wszystkich papierach stara się równocześnie uporządkować własne życie i pogodzić z zaistniałą sytuacją. Z czasem nudna praca, którą kobieta wykonuje mechanicznie i bez większego zaangażowania staje się dla niej czymś więcej. Wraz z postępem prac i zagłębianiem się w historię życia profesora Fontany uświadamia sobie z jak niezwykłym człowiekiem ma do czynienia.
Olvido znaczy zapomnienie jest powieścią wielowątkową, która przedstawia historię życia kilku osób, których ścieżki w pewnym momencie się przecinają. Życie nikogo nie rozpieszcza i niesie za sobą nieprzewidziane scenariusze o czym przekonał się każdy bohater utworu.
Dzięki retrospekcji autorka pokazuje jak wyglądało życie w Hiszpanii między rokiem 1930 a 1960, w czasach wojny domowej oraz rządów generała Franco. Poznajemy zwyczaje ówczesnego społeczeństwa, ich tradycje, przyzwyczajenia, kulturę i sztukę oraz mamy okazję zestawić je ze swobodnym podejściem do życia Amerykanów. Równolegle poznajemy historię Królewskiego Szlaku - szlaku dawnych misji franciszkańskich na terenie ameryki, których badaniem zajmował się profesor Fontana oraz jego najlepszy uczeń Daniel Carter.
Temu ostatniemu, w swojej powieści, autorka poświęca dużo miejsca. Poznajemy czasy młodości Daniela, jego uwielbienie dla kultury hiszpańskiej, plany, marzenia i tragedie jakie spotkały go w życiu. Będąc młodym studentem, za namowom profesora Fontany, Daniel wyjeżdża do Hiszpanii by zapoznać się z tamtejszą kulturą i zebrać materiały do doktoratu. Prace nie idą jednak zgodnie z planem, ponieważ młody Amerykanin daje się ponieść porywom serca i cały swój czas poświęca hiszpańskiej dziewczynie. Miłość, mimo, że odwzajemniona nie należy do najszczęśliwszych, młodzi napotykają na bariery społeczne i będą musieli chwycić się podstępu by móc być razem.
Powieść oczarowała mnie swoim specyficznym klimatem oraz kreacją postaci, których łączą podobne, bolesne doświadczenia. Autorka pokazuje jak wielkie znaczenie ma sztuka przebaczania i pogodzenia się z bolesnymi doświadczeniami, na które nie zawsze mamy wpływ. Uporządkowanie własnego życia sprawia, że stajemy się szczęśliwsi, nie rozpamiętujemy dawnych uraz, a czas, który do tej pory na to traciliśmy na zadręczanie się przeszłością pożytkujemy w lepszy sposób.
Ciężko jest mi wydać jednoznaczną opinię na temat książki. Akcja płynie zbyt flegmatycznie by mnie porwać i wywołać dreszcze emocji, jednak nie ukrywam, że powieść ma w sobie to coś, co sprawia, że długo będę o niej pamiętać.
Tytuł oryginalny: Mision Olvido
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: kwiecień 2014
Ilość stron: 432
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Mam mieszane odczucia co do tej książki, skoro jest flegmatyczna... Ale z drugiej strony uwielbiam klimaty XX wieku! :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Podoba mi się nawiązanie do XX wieku. Choć zaczyna się jak wiele książek, dalej treść wydaje się niezwykła i nieprzewidywalna :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu i książka mi się podobała.
OdpowiedzUsuńKsiążka z prostym, ale jakże ważnym przesłaniem, że to co w naszym życiu najlepsze, najprawdopodobniej dopiero nas czeka. Pomogła mi się skupić, uspokoić i zebrać myśli. Miło wspominam:)
OdpowiedzUsuń