13:01

Fiona McFarlane "Nocny gość"

"Nocny gość" to niepokojąca i hipnotyzującą proza, w której do samego końca nie wiadomo jak potoczą się losy bohaterów. Nie jest to powieść grozy, thriller ani nawet kryminał, jest to twór trudny do zdefiniowania, zbliżony do powieści obyczajowej, przesiąknięty wspomnieniami i przemyśleniami, ale równocześnie bez ustanku trzymający w napięciu i wzbudzający pewnego rodzaju lęk. Mimo, że finał łatwo przewidzieć, to cała towarzysząca temu otoczka sprawia, że emocje czytelnika pozostają napięte do granic możliwości. Podczas lektury wielokrotnie zastanawiałam się czy tok rozumowania jakim podążam jest słuszny, czy tak naprawdę wiem o co w tej książce chodzi.

 Główna bohaterka utworu, Ruth, zbliża się do osiemdziesiątki. Mieszka sama, na odludziu w niemalże sielankowej scenerii, jej dom położony jest tuż nad oceanem. Kobieta niedawno została wdową, a dwójka dorosłych już synów kontaktuje się z matką najczęściej telefonicznie. Mimo samotności i podeszłego wieku Ruth radzi sobie całkiem nieźle. Jedyną dolegliwością, która zdaje się jej doskwierać jest bolący kręgosłup i nocne wizyty tygrysa - pytaniem pozostaje czy zwierzę istnieje naprawdę, czy kobieta tylko go sobie wyobraża?

Wszystko zmienia się w dniu gdy pewnego ranka w domu Ruth pojawia się Frida podająca się za opiekunkę przysłaną przez pomoc społeczną. Początkowo staruszka odnosi się do niej sceptyczne, z biegiem czasu Frida zyskuje coraz więcej zaufania i staje się niezastąpioną pomocą domową, powiernicą sekretów i sprzymierzeńcem w walce z uparcie powracającym tygrysem.

W "Nocnym gościu" świat obserwujemy oczami starszej kobiety, która pomału zatraca kontakt z rzeczywistością. Wraz z postępem akcji Ruth staje się coraz bardziej zniedołężniała, ma kłopoty z pamięcią i momentami zachowuje się złośliwie, niczym rozkapryszone dziecko, które nie dostało upragnionej zabawki. Zaburzenia w zachowaniu Ruth sprawiają, że ciężko jest zorientować się co tak naprawdę dzieje się w rzeczywistości, a co jest tylko wytworem wyobraźni starszej pani. Kim tak naprawdę jest Frida? Niezastąpioną pomocą czy przekleństwem znęcającym się nad bezbronną staruszką? W trakcie lektury ocena tej postaci zmienia się wielokrotnie, w zależności od tego jak aktualnie przedstawia ją Ruth.

"Nocny gość" jest powieścią ciężką i smutną opowiadającą o przemijaniu i starości, która nie zawsze jest różowa. Bywa, że ludzie, którzy przez cały okres swojego życia byli samodzielni z dnia na dzień stają się utrapieniem dla swoich bliskich. Ruth momentami zachowuje się irracjonalnie i traci kontakt z rzeczywistością. Z miłej, pewnej siebie kobiety staje się zagubioną staruszką, która ma znaczne kłopoty z pamięcią, ma wahania nastrojów oraz potrafi być złośliwa i mściwa.
Głównym problemem podczas lektury staje się to, że nie wiadomo jak w rzeczywistości wyglądają rozgrywające się wydarzenia. To co widzi i czuje Ruth jest sprzeczne z wersją wydarzeń przedstawianą przez Fridę. Której kobiecie należy wierzyć? Która wersja wydarzeń jest prawdziwa? To już zależy od indywidualnej interpretacji czytelnika. Osobiście podczas lektury miałam mieszane uczucia i nie raz zmieniałam zdanie co do sprawności władz umysłowych głównej bohaterki. Powieść jest znakomitym debiutem.


Tytuł oryginalny: The Night Guest
Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: czerwiec 2014
Ilość stron: 320

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:




21 komentarzy:

  1. Skoro jest znakomitym debiutem, to muszę przeczytać :)
    PS - to smutne, kiedy dzieci kontaktują się ze starą matką tylko telefonicznie.

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam. Przyjemnej lektury :)

      Usuń
  2. Uwielbiam tak dobre debiuty, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, "Nocny gość" to niebanalna książka warta uwagi.

      Usuń
  3. W sumie jestem zainteresowana książką, intrygują mnie te dwie wersje wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet po lekturze nie jestem do końca przekonana, która była prawdziwa ;)

      Usuń
  4. Jak ja lubię sie smucić! Nie żartuje sobie, bo po prostu mam taką osobowość. Ostatnio oglądam same dramaty i bardzo blisko jest mi do ksiażek o przemijaniu. Zapisze sobie jej tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to lubię się bać ;) a na smutne filmy/książki muszę mieć akurat nastrój. Akurat w tym przypadku spodziewałam się trochę czegoś innego, na szczęście nie czuję się rozczarowana ;)

      Usuń
  5. Nie lubię się smucić a coś czuję, że historia takiej samotnej staruszki mogłaby wywołać u mnie nawet łzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie przeraziła. Boję się starości i tego co może mnie spotkać. Ale rzeczywiście książka jest smutna i lekko dołująca.

      Usuń
  6. Czytałam jakiś czas temu. Każdy z nas może wraz z wiekiem mieć takiego swojego tygrysa. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jest to smutna prawda, w którą (zwłaszcza, gdy jest się młodym) ciężko uwierzyć.

      Usuń
  7. Temat ciekawy, chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tym tygrysem to od razu skojarzyło mi się z motywem kruka odwiedzającego nocami Hanię w książce Katarzyny Mlek - "Zapomnij patrząc na słońce".

    "Nocny gość" wydaje mi się naprawdę oryginalną powieścią - zarówno ze względu na fabułę i te wszystkie niejednoznaczności oraz na bohaterki. Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, jeszcze nie miałam okazji czytać czegoś podobnego. Książka z pewnością nie należy do najłatwiejszych w odbiorze, ale myślę, że warto poświęcić jej czas.

      Usuń
  9. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że jeśli nadarzy się okazja to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się niezmierne, że i Ciebie udało mi się zachęcić :)

      Usuń
  10. Słyszałam już sporo o tej pozycji. Jedni ją chwalą, inni ganią. Aż ciekawa jestem jak ja bym ją odebrała. Rozejrzę się za nią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest to książka wieloznaczna, którą każdy może odebrać na swój własny, indywidualny sposób

      Usuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger