09:02

Krzysztof Bielecki "Defekt pamięci"

"Co byś zrobił, gdybyś codziennie musiał pisać dwie strony tekstu, aby powstrzymać nadchodzącą zagładę?"


Kool Autobee jest przeciętnym pracownikiem biurowym. Uzależniony od tonera do kopiarki cierpi na awersję do wszelkiego rodzaju słowa pisanego. Podłoże niechęci leży we wczesnym dzieciństwie i feralnym wypracowaniu szkolnym.
Pewnego dnia w swoim mieszkaniu Kool znajduje kartkę głoszącą:

,,Musisz napisać dwie strony tekstu’’.

Ignoruje wiadomość.
Następnego dnia dochodzi do serii nieszczęśliwych wypadków, w których giną ludzie. Mężczyzna wiąże otrzymaną wiadomość z dziwnymi wydarzeniami, jednak ciężko jest mu uwierzyć w to co się dzieje, postanawia zrobić jeszcze kilka prób, które kończą się równie tragicznie. Gnębiony wyrzutami sumienia zasiada do pisania, o dziwo, następnego dnia nic się nie dzieje. Od tej pory Kool porusza się po mieście z nieodłączną maszyną do pisania. Z przerażeniem odkrywa, że osób takich jak on jest więcej, nazywają siebie Piszącymi i prowadzą ruch oporu przeciwko tajemniczemu Motywatorowi, który zmusza ich do pisania. Wszelkie próby walki i sprzeciwu kończyły się niepowodzeniem, do czasu aż w ich szeregi  wstąpił Kool, nowy Piszący.
Od tej pory zaczynają dziać się dziwne rzeczy, absurd goni absurd, a wszystko wydaje się nieprawdopodobne. Czy główny bohater jest szalony? A może śni lub cierpi na defekt pamięci?

Głównym motorem napędowym powieści są bohaterowie, człowiek o srebrzystej skórze, Czarnoksiężnik, Księżyc Saturna, człowiek zjadający skręty, postaci absurdalne i nieprawdopodobne, nadające historii tajemniczości, sprawiające, że wszystko wydaje się nierealnym snem (a może wręcz koszmarem) szalonego człowieka.

"Defekt pamięci" to książka oryginalna, czegoś takiego jeszcze nie było. Czytelnik zaskakiwany jest na każdym kroku, w momencie gdy wszystko wydaje się już jasne pojawiają się nowe szczegóły, które wprowadzają do opowieści jeszcze większy chaos. Każdy fragment tekstu, każdy akapit i zdanie trzeba czytać niezwykle dokładnie, nie można przegapić najmniejszego szczegółu, do samego końca nie wiadomo co jest ważne. Mały, wydawałoby się nieważny, szczególik kilka stron dalej rozrasta się do granic ważnego wydarzenia, bez którego zrozumienie książki staje się niemożliwe.
Pozorny chaos tak naprawdę jest niezwykle precyzyjnie przemyślany przez autora.

Książkę czyta się w błyskawicznym tempie, wciąga i nie można się od niej oderwać, na lekturę wystarczy kilka godzin a wrażenia po niej zostają niezapomniane.
Niewiele jest książek, które tak potrafią pochłonąć czytelnika, które czyta się z niezwykłą uwagą i analizuje długo po zakończeniu lektury.

"Defekt pamięci" polecam wszystkim spragnionym czegoś nowego i oryginalnego. Książka naprawdę warta uwagi.

Wydawnictwo: Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości
Data wydania: Luty 2012
Ilość stron: 154
Ocena: 6/6

9 komentarzy:

  1. Mnie wydaje się zbyt dziwaczna i raczej nie przypadłaby mi do gustu:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele słyszałm tej ksiązce i juz od dłuższego czasu chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałaś mnie. Ja czym więcej czytam, tym mniej rozumiem i ubolewam, że w życiu mogę przeczytać mniej, niż bym chciał :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie odstrasza okładka, ale z drugiej strony tematyka dosyć interesująca, sama nie wiem, może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście oryginalny temat. Zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Poplątana, ale to chyba jej fenomen ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się ten chaos, szaleństwo i oryginalność, muszę w końcu przeczytać :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger