Po znanej pisarce, Małgorzacie Zawistowskiej, ginie wszelki ślad. Tamara, zaniepokojona córka na stałe mieszkająca w Paryżu, wyrusza do Grzmotów, małej miejscowości w której mieszkała pisarka. Na miejscu zastaje pusty dom, w którym wszystko wygląda tak jakby mieszkająca w nim osoba miała wrócić lada chwila. Nic nie zginęło, wszystko znajduje się na swoim miejscu, brakuje jedynie czerwonej kurtki i śniegowców w tym samym kolorze.
Tamara rozpoczyna śledztwo, poznając przy tym gromadę barwnych postaci, które niestety nie potrafią naprowadzić jej na ślad zaginionej matki. Sytuacja zaczyna się rozjaśniać gdy na odsiecz bezradnej córce przybywa Weronika, wieloletnia przyjaciółka i współpracownica zaginionej. Weronika przyprowadza ze sobą kobietę zajmującą się jasnowidzeniem, Tamara podchodzi do jej wizji sceptycznie, cała przepowiednia wydaje się wyssana z palca i pozbawiona sensu, jednak na końcu utworu okazuje się jak wiele prawdy było w słowach tajemniczej wróżki.
Po początkowych niepowodzeniach kobiety wreszcie wpadają na trop prowadzący do starego zamku popadającego w ruinę. Gdy już wydaje się, że to właśnie to miejsce wiąże się z zaginięciem Małgorzaty odkrywają przerażającą prawdę o procederze jaki odgrywa się w miasteczku tuż pod nosem niczego niepodejrzewających władz.
W tym samym czasie w otoczeniu kobiet zaczynają dziać się niepokojące rzeczy, komuś usilnie zależy aby zaprzestały poszukiwań i jak najszybciej opuściły miasteczko.
Książka jest połączeniem powieści obyczajowej i dobrego kryminału trzymającego w napięciu od samego początku do samego końca. Zagadki rozwiązywane stopniowo potęgują emocje i sprawiają, że od książki ciężko się oderwać. Aż do ostatnich stron nie wiemy co tak naprawdę odkryła Małgorzata i co się z nią stało.
Wielowątkowość, która w innych książkach męczy i drażni, tutaj wypada jak najbardziej na plus i dodaje książce uroku. Mamy historię zamku, która początkowo wydaje się istotnym tropem prowadzącym do Małgorzaty, mamy nielegalne interesy, które łączą mieszkańców miasteczka, ducha myśliwego pojawiającego się nocą na torach kolejowych i uczucia, niekoniecznie te pozytywne.
Poznajemy historię małżeństwa Tamary, które przechodzi kryzys i narażone jest na liczne pokusy oraz relacje matki i córki, które nigdy nie należały do najprostszych. Wraz z główną bohaterką odkrywamy prawdziwe, altruistyczne oblicze znanej pisarki, o którym dorosła już córka wcześniej nie miała pojęcia.
Podsumowując, każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie. Miłośnicy kryminałów i historii z dreszczykiem nie poczują się zawiedzeni, a wielbiciele powieści obyczajowych mówiących o trudnych relacjach międzyludzkich i ich wpływie na nasze życie również będą usatysfakcjonowani.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Wydawnictwo: Sol
Data wydania: Październik 2011
Ilość stron: 320
Ocena: 5/6
Książka wydaje się być naprawdę ciekawą i pewnie sięgnę po nią, gdy tylko odpocznę trochę od kryminałów ;D.
OdpowiedzUsuńKsiążka książką, mnie osobiście nie zachęca w żaden sposób, ale Twój nagłówek jest cudny. Twojego autorstwa?
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, a opisem fabuły mnie zaintrygowałaś więc z chęcią poszukam ;)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego :). Brzmi zachęcająco - dlaczego nie...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń