To zadziwiające jak życie drugiego człowieka może nas pochłonąć.
Magda Kulus jeździ na wózku, ma zanik mięśni. Od dziecka zmaga się ze swoją niepełnosprawnością, wielokrotnie walczyła o swoje życie i zdrowie. Mimo, że nie jest rozpieszczana przez los, nie traci pogody ducha i wiary w drugiego człowieka. Nie zamyka się w domu i nie użala nad sobą, codziennie pokonuje przeszkody, które zniechęciłyby niejednego człowieka. Realizuje się zawodowo i społecznie, jest duszą towarzystwa i bez problemu zyskuje sympatię wszystkich dookoła.
Nieodłącznym towarzyszem Blondyny w zmaganiach z codziennością jest Blondyn, Igor - pies asystujący.
Do tej pory psy asystujące kojarzyły mi się tylko i wyłącznie z towarzyszami osób niewidomych, nie miałam pojęcia, że takie psy mogą być również pomocne osobom z innymi rodzajami niepełnosprawności. Dziękuję Pani Magdzie za uświadomienie :)
Igor towarzyszy Magdzie dosłownie wszędzie, nie odstępuje jej nawet na krok, jest mile widziany na uczelni, w bibliotece, nawet w kościele (choć uzyskanie pozwolenia nie było takie łatwe) i tak samo jak Blondyna jest duszą towarzystwa, rozchwytywany przez wszystkich przyjaciół i znajomych nigdy nie zostaje pozostawiony sam sobie.
Książka ta bawi i wzrusza jednocześnie. Magda opisuje swoje życie z Igorem nie pomijając nawet tych przykrych sytuacji, które niestety również się zdarzają. Momentami czytałam z niedowierzaniem, skąd ta kobieta znajduje siły na walkę z codziennością i przeciwieństwami losu? Każdy z nas powinien brać z niej przykład.
Z Magdaleną Kulus łączy mnie miłość do zwierząt i wykształcenie, obie ukończyłyśmy filologię polską, obie kochamy książki i obie piszemy recenzje książek, gdybyśmy któregoś dnia miały okazję się spotkać z pewnością nie zabrakłoby nam tematu do rozmów, tym bardziej, że Magda wydaje się bardzo bezpośrednią, "równą" dziewczyną, która uwielbia zawierać nowe znajomości.
Gdyby tego było mało, Magda bardzo przypomina mi znajomą, którą miałam okazję poznać dzięki potędze internetu. W pewnym momencie miałam wrażenie, że to jedna i ta sama osoba :) Obu należy się wielkie uznanie za niesłabnący optymizm, którego niestety brakuje ludziom w pełni zdrowym.
Mam nadzieję, że ta osoba domyśli się, że to własnie o niej mowa :)
Wydawnictwo: Sol
Data wydania: Sierpień 2011
Ilość stron:
Ocena: 5/6
Rzeczywiście niesamowicie pozytywna osoba;) Miałam okazję spotkać ją na wieczorze autorskim i już wtedy zwracała się do mnie z wielką bezpośredniością i radością;) Jej książka to namiastka tej energii, która w niej tkwi:)
OdpowiedzUsuńMam ciocię z niewielkim porażeniem mózgu, która praktycznie nie różni się od zdrowych ludzi, ale i tak całe swoje życie poświęciła na żale do rodziców, Boga, losu. Myślę, że ta książka pomogłaby jej w uświadomieniu, że trzeba brać życie takim, jakie jest i dawać od siebie światu jak najwięcej, a nie zamykać się na ludzi...
OdpowiedzUsuńRozejrzę się na pewno za tą książką... dzięki :)
Słyszałam już o tej ksiązce, że jest niezwykła i prawdziwa. Ty także widzę odbierasz ją bardzo pozytywnie, dlatego chętnie i ja bym przeczytała "Blondyn i Blondyna".
OdpowiedzUsuńCzytałem i byłem zachwycony. Niezwykle symaptyczna dziewczyna i piesek
OdpowiedzUsuńChyba wiem o kim mówisz ;) I mogę Ci nawet powiedzieć, że ta osoba się wzruszyła czytając te słowa... ;)
OdpowiedzUsuńPożyczysz mi książkę, prawda? ;)
@Scathach szkoda, że ja nie mogłam się wybrać na spotkanie autorskie, niestety zbyt duża odległość
OdpowiedzUsuń@Gosława Ka ta książka może zmienić myślenie wielu ludzi i mam nadzieje, że pomoże nie jednemu choremu człowiekowi spojrzeć na życie z innej perspektywy
@Cyrysia życzę więc miłej lektury :)
@Pisanyinaczej chyba wszyscy mają takie same zdanie o Magdzie i Igorze :)
@Bujaczek cieszę się, że wiesz ;) Jasne, że porzyczę