Na miejscu wszystko zaczyna niemal idealnie się układać. Rose znajduje pomoc w domu dla maltretowanych kobiet, znakomitą pracę i wiernych przyjaciół, którzy pomagają jej w chwilach słabości. Na drodze kobiety pojawia się również interesujący mężczyzna, na którego widok Rose zaczyna szybciej bić serce.
Niestety przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i w ślad za kobietą podąża psychopatyczny mąż policjant niszcząc osoby, które stają mu na przeszkodzie. Norman ma jeden cel, odnaleźć nieposłuszną żonę i ukarać ją w najbardziej dotkliwy sposób.
Rose w jednym z antykwariatów znajduje obraz, który w wyjątkowy sposób do niej przemawia. Pod chwilą impulsu wymienia go na pierścionek zaręczynowy i wiesza w centralnym punkcie nowego mieszkania. Niedługo potem okazuje się, że obraz nie należy do tych zwykłych malunków, które mają na celu jedynie upiększać szare wnętrza, a ma w sobie niesamowitą moc. Za jego pomocą Rose przenosi się do innego świata i poznaje niepokojąco podobną do niej kobietę - szaloną boginię Rose Madder, która w zamian za przysługę pomoże jej w ostatecznym starciu z Normanem.
King w mistrzowski sposób przedstawił psychikę maltretowanej kobiety, która przez wiele lat znosiła upokorzenia fizyczne i psychiczne. Rose zmaga się z demonami przeszłości powoli wychodząc do ludzi i przekonując się, że świat nie jest wcale taki zły jakim uczynił go Norman. Bywa, że w najmniej spodziewanych momentach kobietę dopadają straszne wspomnienia, że budzi się z krzykiem i strachem, że wątpi w dobroć i bezinteresowność innych ludzi. Na szczęście chwile takie pojawiają się coraz rzadziej, odchodzą w niepamięć niczym senny koszmar, który nic nie znaczy. W takich momentach najlepiej jest wyprzeć przykre wspomnienia z pamięci i żyć jakby nigdy nic się nie stało.
Rose uczy się życia od nowa, poznaje jak smakuje przyjaźń, bezpieczeństwo, miłość i pożądanie, ile satysfakcji daje praca i samorealizowanie, przekonuje się, że jednak potrafi coś osiągnąć. Z zahukanej przestraszonej szarej myszki staje się piękną, mądrą i wartościową kobietą, która wie czego od życia oczekuje.
Norman jest typowym "kingowskim" czarnym charakterem, budzącym lęk i przerażenie psychopatą, słyszącym głosy nakłaniające do złego. W momentach podniecenia traci kontakt z rzeczywistością, zatraca się w swoim świecie i robi okrutne rzeczy, których później nie pamięta. Na swoim koncie ma wiele popełnionych zbrodni, które ze względu na status dobrego policjanta, potrafi w sprytny sposób zatrzeć, czy tym razem uda mu się osiągnąć cel? Tym razem trafił na przeciwnika, po którym nie spodziewa się określonych zachowań, na pewno będzie niemiło zaskoczony.
"Rose Madder" należy do tzw. "kobiecej trylogii", sądzę, że nie jedna czytelniczka mogłaby odnaleźć w niej część siebie, powinna stanowić lekturę obowiązkową dla kobiet borykających się z problemami przemocy w rodzinie. Nie ukrywam, że jest to historia bardzo przewidywalna, finału nie trudno się domyślić, na szczęście nie przeszkadza to w lekturze, wręcz mogę stwierdzić, że gdyby zakończenie było inne poczułabym się bardzo zawiedziona.
Tytuł oryginalny: Rose Madder
Tłumaczenie: Zbigniew Królikowski
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2005
Ilość stron: 448
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Sama nie wiem. Motyw z magicznym obrazem nie do końca mnie przekonuje, ale z drugiej strony, niezwykły portret psychologiczny maltretowanej przez lata kobieta, zaś przyciąga uwagę. No i King, którego książkę muszę w końcu przeczytać:)
OdpowiedzUsuńMotyw fantastyczny nie do końca jest trafiony i książka śmiało obroniłaby się bez niego, mimo wszystko uważam, że warto
UsuńCoś mnie pociąga do tej lektury:)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz przeczytać ;)
UsuńMój kochany King. Nie mogłabym nie polecić.
OdpowiedzUsuńMój też ;)
Usuń