13:25

K. A. Kowalewska "Pijany skryba"

K. A. Kowalewska "Pijany skryba"
"Pijany skryba" jest debiutem literackim Katarzyny Kowalewskiej, debiutem niebanalnym, zaskakującym i intrygującym. Powieść przesiąknięta jest ironicznym poczuciem humoru i dystansem do otaczającego świata, którego tak często brakuje we współczesnej literaturze.
Głównym bohaterem, a zarazem narratorem utworu jest Maciek, postać bardzo charakterystyczna. Lekko nieporadny trzydziestolatek, który dzięki rodzinnym koneksjom ma nieustające źródło dochodów, może cieszyć się wolnym i beztroskim życiem bez żadnych zobowiązań. Nie dla Maćka jest ustatkowane życie rodzinne czy praca pod krawatem w korporacji. Wraz z grupą równie interesujących przyjaciół wplątuje się w dziwaczne intrygi, których wyjaśnienie nie zawsze jest tak proste jak mogłoby się wydawać, a ich źródło sięga do rodzinnych tajemnic z przeszłości.
Autorce znakomicie udało się wejść w postać głównego bohatera. Buduje powieść w klimatyczny i humorystyczny sposób, nie ujmując jej przy tym inteligencji.

Świat Macka jest dziwaczny i pokręcony. Przytrafiają mu się rzeczy, które na co dzień nie spotykają przeciętnego człowieka, jego przyjaciele to grupa barwnych oryginałów z masą pomysłów, sposobów na życie oraz nudę. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak dobrze bawiłam się czytając książkę. Absurdalność i komizm niektórych zdarzeń sprawiała, że raz po raz wybuchałam gromkim śmiechem - dlatego nie polecam czytać tej książki w miejscu publicznym ;)

Język jakim posługuje się autorka jest prosty i łatwy w odbiorze, w tym przypadku stanowi to dodatkowy plus. Jest to język Maćka, który ma prawdziwy talent do snucia zabawnych opowieści o swoim życiu, czasami dość mocno przesadza, a jego reakcje nie są adekwatne do sytuacji, jednak wszystko to wpływa na pozytywny odbiór powieści.

Jedynie co mnie odrobinę zawiodło to zakończenie utworu. Spodziewałam się czegoś innego, jednak dzięki temu jest nadzieja na kontynuację opowieści. Z przyjemnością poznam dalsze losy Maćka i grupy jego zwariowanych przyjaciół.

Jeśli szukacie chwili wytchnienia, czegoś co poprawi wam humor w każdej sytuacji serdecznie polecam.

Wydawnictwo: RW2010
Data wydania: listopad 2014
Ilość stron: 224

Książka przeczytana dzięki uprzejmości Lustro rzeczywistości w ramach wyzwania Kiedyś przeczytam

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Klucznik

16:47

Claire Kendal "Wiem o tobie wszystko"

Claire Kendal "Wiem o tobie wszystko"
Między ślepą miłością, uwielbieniem a obsesją jest bardzo cienka granica. Jeden nieprzemyślany krok, jeden popełniony błąd i całe dotychczasowe spokojne życie może zmienić się w prawdziwy koszmar. Przekonała się o tym Clarissa, bohaterka debiutanckiej powieści Claire Kendal "Wiem o tobie wszystko".
Po rozstaniu z partnerem, w życiu Clarissy pojawił się sympatyczny Rafe. Początkowo znajomość nie wskazywała na nic szczególnego, do czasu aż po mocno zakrapianej imprezie para trafiła do łóżka. Od tamtej pory życie kobiety zmieniło się w koszmar. Rafe pojawiał się wszędzie, obserwował, śledził, wysyłał prezenty. Kategoryczne odmowy i ignorowanie nie przynosiły żadnych efektów, ich skutek był wręcz odwrotny. Rafe stał się agresywny, brutalny, jego prezenty coraz bardziej obsceniczne i wulgarne. Zlękniona kobieta łapała się wszystkich sposobów by wyrwać się spod jarzma prześladowcy.

Stalking to uporczywe nękanie i prześladowanie ofiary, traktowane jest jako przestępstwo przeciwko wolności człowieka, wiąże się z poczuciem stałego zagrożenia i utraty bezpieczeństwa. Bardzo często prześladowana osoba dobrowolnie poddaje się odosobnieniu, żyje w zamknięciu i samotności po, to by uniknąć kontaktów ze stalkerem. Prześladowca potrafi zrobić dosłownie wszystko by zbliżyć się do obiektu swojej obsesji.
Rafe nieustannie obserwował Clarissę, znał każdy jej krok i plan dnia, przeszukiwał śmieci by zyskać informacje na jej temat, zbierał trofea i pamiątki (nawet jeśli był to tylko brudny kubek lub pojemnik po niedojedzonym jogurcie), zbliżył do najlepszych przyjaciół i robił kompromitujące zdjęcia. Każda nowa osoba, która pojawiała się w jej życiu (zwłaszcza jeśli był to mężczyzna) stawała się obiektem zazdrości i rywalem, którego za wszelką cenę należy wyeliminować.

Historię poznajemy z dwóch perspektyw. Najważniejszy w całej opowieści wydaj się dziennik pisany przez Clarissę. Kobieta stosując się do zaleceń broszurek na temat stalkingu regularnie prowadzi zapiski i skrupulatnie zbiera dowody przeciwko swojemu prześladowcy. Niestety wiele spraw tego typu jest bagatelizowanych, a przestępcy trudno udowodnić winę. Rafe wielokrotnie zapewniał, że Clarissa na wszystko godziła się dobrowolnie, że z niewiadomych dla niego przyczyn zerwała udany związek, a teraz, w momencie gdy stara się ją odzyskać, mści się w niezrozumiały sposób oskarżając go o rzeczy, których nigdy nie zrobił. Przecież nigdy nie skrzywdziłby ukochanej kobiety.
"Wiem o tobie wszystko" pokazuje jak ciężko jest prowadzić sprawy przeciwko stalkerom. W momencie gdy dochodzi do konfrontacji z prawem, komu tak naprawdę wierzyć? Prześladowcy przeważnie  są osobami o niezwyklej charyzmie, z łatwością manipulują obserwatorami i kłamią prosto w oczy bez mrugnięcia powiekom, dlatego w tego typu sprawach tak ważne są dowody. Nieprawidłowa ocena sytuacji, błędnie wydany wyrok może prowadzić do prawdziwej tragedii.
Dzięki narracji pierwszoosobowej poznajemy uczucia towarzyszące Clarissie przez te kilka tygodni zmagań z Rafem, jesteśmy świadkami pogarszania się stanu psychicznego, ciągłego lęku i niepokoju o własne życie.
Narrator trzecioosobowy pojawia się najczęściej podczas rozprawy sądowej, w której Clarissa występuje w roli sędziego przysięgłego. Na sali sądowej kobieta może uwolnić się od swojego prześladowcy, jednak sprawa, którą obserwuje w pewien sposób jest zbieżna z jej przeżyciami. Clarissa z całych sił kibicuje poszkodowanej kobiecie, ale zdaje sobie sprawę z tego jak ciężko będzie udowodnić winę przestępcom. Dzięki temu uświadamia sobie jak ważne jest skrupulatne dokumentowanie sprawy.

"Wiem o tobie wszystko" można traktować jako książkę pisaną ku przestrodze, każdy z nas (lub naszych bliskich) może znaleźć się w sytuacji podobnej do bohaterki utworu więc dobrze byłoby wiedzieć co w takich przypadkach należy czynić. Niestety nie jest to pozycja na tyle wartościowa bym do niej jeszcze kiedyś wróciła. Czyta się ją całkiem miło, jednak brakuje w niej napięcia, zwrotów akcji, tajemniczości, a sam finał bardzo mnie rozczarował. Spodziewałam się trochę czegoś innego, mimo wszystko czasu spędzonego z książką nie żałuję.


Tytuł oryginalny: The Book of You
Tłumaczenie: Piotr Lewiński
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: Luty 2015
Ilość stron: 416

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

17:12

Stephen King "To"

Stephen King "To"
Derry w stanie Maine, małe amerykańskie miasteczko, które spośród wielu innych wyróżnia ilość niewyjaśnionych morderstw i tajemniczych wypadków. Przemoc i brutalność od wielu lat jest tutaj na porządku dziennymi. Mieszkańcy zdołali już się do tego przyzwyczaić i mało kto zastanawia się nad przyczyną wyjątkowego okrucieństwa, które opanowało miasto.
A w Derry zadomowiło się zło. W kanałach żyje tajemnicza istota, która co 27 lat rusza na żer.
To widzą tylko dzieci, przybiera postać z najgorszych koszmarów i nie przebiera w środkach by dopaść swoją ofiarę. Straszy, prześladuje i zabija w wyjątkowo brutalny sposób. Tym razem To będzie miało kłopoty, siedmioosobowa grupka dzieci odkrywa prawdę i postanawia unicestwić potwora raz na zawsze. Przyjdzie im się zmierzyć w śmiertelnej rozgrywce dwa razy, w wieku jedenastu lat i 27 lat później gdy uśpione zło powróci.

Lektura "To" zajęła mi bardzo wiele czasu, wpłynęło na to nagromadzenie obowiązków i brak chwili wytchnienia dla siebie. Gdy już znalazłam czas na lekturę nie mogłam się od niej oderwać. Każde przeniesienie do Derry było dla mnie niezapomnianą przygodą pełną wrażeń. Dzięki temu, że czytałam książkę pomału, dawkując ją sobie stopniowo, mogłam dłużej rozkoszować się chwilą przyjemności. "To" jest książką napisaną w mistrzowski sposób, która trzyma w napięciu i potrafi nieźle przestraszyć.

"To" jest opowieścią o sile prawdziwej przyjaźni. Główni bohaterowie utworu są dzieciakami odrzuconymi i wyśmiewanymi przez swoich rówieśników. Tytułują się mianem "frajerów", są wyrzutkami wyróżniającymi się spośród tłumu, dzieciakami z różnymi wadami bądź przypadłościami, z którymi nikt inny nie chce się bawić. Połączył ich podobny los, samotność, odrzucenie i chęć posiadania przyjaciół. Podczas wspólnych zabaw odkrywają jeszcze jedną wspólną cechę, każde z nich widziało To i każdemu z nich udało się przed Tym uciec.

Gdy jest się dzieckiem wszystko wygląda zupełnie inaczej, przerażają rzeczy, na które w dorosłym życiu nie zwraca się uwagi - ciemna piwnica, skrzypiąca szafa, rura kanalizacyjna, klown czy zwykły ptak. Dla każdego strach jest czym innym, każdy widzi To pod inną postacią. Dzieci, dzięki swojej wyobraźni dostrzegają więcej niż dorośli, dlatego tylko dzieci mogą pokonać To. Podczas powrotu do Derry po 27 latach grupie przyjaciół będzie o wiele trudniej. Muszą wrócić do okresu dzieciństwa, przypomnieć sobie najgorsze koszmary i po raz kolejny uwierzyć, że wszystko jest możliwe.

W swojej książce King porusza kilka ważnych problemów - rasizm, wykluczenie społeczne, odrzucenie, przemoc, fanatyzm, prześladowanie. Dla dorosłego problemy dzieci mogą wydawać się błahe i bez znaczenia, często bywają bagatelizowane lub uważane za przesadzone, co może doprowadzić do tragedii. Posądza się dzieci o zmyślanie i fantazjowanie, a być może to właśnie one dostrzegają więcej. W Derry to dzieci odegrały kluczową rolę, dorośli nawet nie zdawali sobie sprawy co dzieje się tuż pod ich nosem. Czyż tak nie jest również w prawdziwym życiu? Po raz kolejny King dał mi wiele do myślenia.

Bohaterowie, zarówno ci pierwszo jak i drugoplanowi, skonstruowani są w genialny sposób, są wyraziści, barwni, posiadają wady jak i zalety. Każdy z bohaterów przechodzi metamorfozę, zmienia się nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie (nie koniecznie w pozytywny sposób). Szczególnie w oczy rzuca się przemiana Henrego, który ze zwykłego szkolnego łobuza zmienia się w małego psychopatę rządnego przelewu krwi.

"To" jest książką bardzo znamienną i charakterystyczną w twórczości Kinga. Całość niezmiernie mi się podobała, jednak bywały momenty nużące, przegadane, przy których zwyczajnie zasypiałam. Z pewnością w przyszłości do książki wrócę jeszcze nie raz, jest to ten typ literatury, który za każdym razem czyta się z takim samym przejęciem i zaangażowaniem.

Tytuł oryginalny: It
Tłumaczenie: Robert Lipski
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: lipiec 2009
Ilość stron: 1104
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger