14:32

Harriet Brown "Kiedy jedzenie wymaga odwagi"

Harriet Brown "Kiedy jedzenie wymaga odwagi"
Książek opowiadających o zmaganiach z anoreksją jest wiele, większość z nich pisana jest z perspektywy osoby chorej.
"Kiedy jedzenie wymaga odwagi" Harriet Brown jest pewnym powiewem świeżości w tematyce tego typu, nie mamy tu do czynienia ze zwierzeniami młodej, wyniszczonej przez chorobę dziewczyny, a relacje matki, która stara się wyrwać córkę ze szpon choroby.

Kiedy matka 14-letniej Kitty zdała sobie sprawę ze stanu zdrowia córki było już zdecydowanie za późno na łagodne metody leczenia.
Mimo, że anoreksja jest powszechnie znaną chorobą wyniszczającą organizm i psychikę człowieka, metody leczenia wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Chorych izoluje się od otoczenia i rodziny, zamykając w specjalistycznych klinikach. Poczucie opuszczenia i samotności bardzo często powoduje coraz większe zmiany psychiczne co utrudnia walkę z chorobą.
Harriet Brown nie pozwoliła na izolację córki, razem z mężem i młodszą siostrą nastolatki pomagali Kitty w walce z demonami, które zawładnęły jej młodzieńczym umysłem. Ciągła kontrola przy posiłkach, specjalistyczna terapia, częste wizyty kontrolne u pediatry sprawiły, że stan zdrowia nastolatki powoli się poprawiał.
Jednak wygrać z anoreksją wcale nie jest tak łatwo, choroba nie daje się oszukać, bardzo często ukrywa się przyczajona by po jakimś czasie powrócić ze zdwojoną siłą.
Walka o życie Kitty kosztowała Brown'ów wiele siły i wyrzeczeń. Tylko prawdziwa miłość jest w stanie wytrzymać tak wiele i uchronić rodzinę przed powolnym rozpadem.

Harriet Brown napisała swoją książkę z myślą o rodzinach zmagających się z zaburzeniami odżywiania. Zawarła w niej nie tylko własne przeżycia, ale przytoczyła również naukowe opracowania i porady specjalistów.
"Kiedy jedzenie wymaga odwagi" może być odczytywane w kategoriach poradnika jak i pamiętnika.
Książka nie szokuje, autorka powstrzymuje się od podawania suchych faktów dotyczących wagi Kitty i jej wymiarów, co też nie zachęca do niezdrowej rywalizacji i odchudzania.
Anoreksja została przedstawiona tutaj jako niebezpieczna choroba, która wyniszcza całe rodziny, a nie tylko cierpiącego na nią człowieka.


E-book
Tytuł oryginalny: Brave Girl Eating. A Family’s Struggle With Anorexia
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: wrzesień 2011
Ocena:4/6

12:11

Carlos Ruiz Zafon "Światła września"

Carlos Ruiz Zafon "Światła września"
"Światła września" to pierwsza książka Zafona jaką miałam okazję przeczytać.
Moją uwagę przykuła przede wszystkim okładka, klimatyczna, mroczna, taka jakie lubię najbardziej, doskonale oddająca psychodeliczny nastrój książki i niesamowitą atmosferę panującą w rezydencji Cravenmoore.

Akcja utworu rozgrywa się w latach 30-tych XX wieku we Francji. Rodzina Sauvelle zostaje niespodziewanie osierocona i pozbawiona środków do życia. Wdowa po arystokracie zmaga się z ciągłymi problemami finansowymi, a wciąż rosnące długi sprawiają, że status społeczny rodziny gwałtownie spada. Niespodziewanie na drodze pojawia się Lazarus Jann, bajecznie bogaty fabrykant zabawek, który proponuje Simone pracę na zadziwiająco dogodnych warunkach. Kobieta ma być ochmistrzynią w rezydencji fabrykanta, w zamian ma dostawać więcej niż godziwe wynagrodzenie, dach nad głową i wyżywienie oraz sfinansowanie edukacji dzieci. Lazurus stawia jednak pewne wymagania, Sauvellowie mają bezwzględny zakaz odwiedzania jednego ze skrzydeł rezydencji. Co tam ukrywa? Jaka siła czai się w mrocznych zakamarkach Cravenmoore?

Carlos Ruiz Zafon ma prawdziwy talent do budowania napięcia i wywoływania emocji u czytelnika. Mechaniczne zabawki sprawiające wrażenie żywych, wypełniają każdy zakamarek posiadłości, wzbudzając niepokój samą swoją obecnością. Świadomość tego, że jest się ciągle obserwowanym i w każdej chwili można zostać zaskoczonym przez jeden z wytworów wyobraźni Lazurusa wywołuje dreszcze. Nigdy nie chciałabym się znaleźć sama w takim miejscu, same czytanie o nim wywołuje u mnie nieprzyjemne uczucie osaczenia. Duszna atmosfera stworzona przez autora niesamowicie działa na wyobraźnię.

Książkę czyta się błyskawicznie, lekki i przyjemny styl oraz wciągająca fabuła sprawiają, że ciężko się od niej oderwać, wręcz pochłania się ją jednym tchem.
Zręcznie budowane napięcie, które wzrasta stopniowo wraz z postępem akcji wbija w fotel. Zafon przenosi nas w magiczny świat sprawiając, że czujemy się jak bezpośredni obserwatorzy wydarzeń.

"Światła września" to powieść napisana specjalnie z myślą o młodym czytelniku, jednak ci starsi również poczują się oczarowani magicznym klimatem stworzonym przez autora. Zafon z całą słusznością zasługuje na miano mistrza, teraz rozumiem  już fenomen pisarza i stale powiększającą się liczbę wielbicieli, autor skradł i moje serce, z pewnością nie było to nasze ostatnie spotkanie :)


Tytuł oryginalny: Las luces de septiembre
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodan Casas
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: Paxdziernik 2011
Ilość stron: 256
Ocena:5/6

18:48

Shan Sa "Naga cytra"

Shan Sa "Naga cytra"
"Naga cytra" autorstwa Shan Sa to niezwykła, magiczna opowieść przesiąknięta charakterystycznym klimatem specyficznym tylko dla pisarzy pochodzenia azjatyckiego. 
Pełna emocji opowieść o dwóch, zdawałoby się odrębnych postaciach, których dzielą II wieki, a łączy niewysłowiona miłość do gry na cytrze, najbardziej samotnego instrumentu na świecie.

Jest wiek IV, Chiny.
Młodą Matkę poznajemy w czasie gdy rodzi swoje pierwsze dziecko i towarzyszymy jej przez całe życie. Stajemy się świadkami jej radości i cierpień, jesteśmy przy niej w trakcie podejmowania najważniejszych decyzji życia, razem z nią przeżywamy wszystkie niepowodzenia i sukcesy.
Jako córka arystokratów zostaje porwana przez generała chłopskiego pochodzenia, przez co traci honor, a rodzina zrywa z nią wszelkie kontakty. Wraz z nią obserwujemy sukcesy zawodowe męża, który wspina się po drabinie społecznej by zając upragnione stanowisko głowy państwa.

Wiek VI, Chiny.
Shen Feng, 20-letni lutnik, popada w konflikt z prawem gdy wraz ze zdesperowanym przyjacielem okrada grobowiec pewnej zapomnianej przez wieki arystokratki. Jedyne co udaje mu się zrabować to wieko starej trumny, z której ma zamiar wytworzyć cytrę. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że uwolnił ducha Młodej Matki, który teraz będzie mu stale towarzyszył wywołując nie znane wcześniej uczucia.

"Naga cytra" to utwór od którego bije niezwykły spokój. Jest to lektura w sam raz na wyciszenie po ciężkim dniu pełnym wrażeń lub chaotycznych książkach, w których zdecydowanie za wiele się dzieje.
Shan Sa oddała urok starożytnych Chin wykorzystując do tego celu niezliczoną ilość opisów, stawiając je ponad dialogami i wartką akcją przez co wrażenie spokoju staje się jeszcze bardziej intensywne.
Wbrew pozorom książka nie nudzi, historia Młodej Matki i Shen Fenga wciąga. Początkowo ciężko jest się zorientować w całej historii i czytelnik wielokrotnie zastanawia się co te dwie postaci maja ze sobą wspólnego jednak gdy już dochodzimy do sedna sprawy pojawia się pewnego rodzaju niedosyt. Oryginalne zakończenie pozostawia kilka pytań na które nie dostaniemy niestety odpowiedzi.

Dla tych, którzy fascynują się kulturą chińską jest to pozycja obowiązkowa, Ci którzy szukają czegoś nowego i chcą odpocząć od chaosu w literaturze również nie poczują się zawiedzenie, natomiast miłośników napięcia i wartkiej akcji odsyłam do innych budzących niezapomniane emocje pozycji.



Tłumaczenie: Krystyna Sławińska
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 272
Ocena:4/6

Copyright © Zatopiona w lekturze , Blogger